Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klinika wydłużania kości z Florydy będzie w Skierniewicach? W Europie jeszcze takiej nie ma [FILM]

Agnieszka Kubik
Joanna Urbaniec / Polskapresse
W Skierniewicach ma powstać klinika prof. Paleya, gdzie dzieciom będzie można wydłużyć kości. W Europie jeszcze nie ma takiej placówki. Tą informacją władze Skierniewic nie bardzo jeszcze chcą się chwalić, "by nie zapeszyć".

- O konkretach będzie można mówić, gdy z Fundacją Kochaj Życie, która chce tę klinikę u nas wybudować i oddać do użytku w 2018 r., podpiszemy akt notarialny - mówi Krzysztof Jażdżyk, prezydent Skierniewic. - Na razie w przyszłym tygodniu podpisujemy list intencyjny. Jeśli klinika rzeczywiście w Skierniewicach powstanie - w co głęboko wierzę - utworzonych zostanie 300 nowych miejsc pracy.
To może pobudzić gospodarkę w naszym regionie.

Jeśli klinika prof. Paleya zostanie w Skierniewicach wybudowana, byłaby jedyną tego typu w Europie. Dzieci i ich rodzice nie musieliby już jeździć do Stanów Zjednoczonych, gdzie w klinice West Palm Beach na Florydzie prof. Paley i jego zespół wydłużają dzieciom kości i leczą stawy. Wszyscy zjeżdżaliby do Skierniewic.

- Cały czas rozmawiamy z fundacją. Wszystko jest zapięte niemal na ostatni guzik - dodaje Barbara Widulińska, doradca prezydenta Skierniewic.

Małgorzata Nowotnik, prezes Fundacji Kochaj Życie, też nie chce zapeszać, ale potwierdza, że bardzo podobają się jej tereny w byłych koszarach wojskowych w Skierniewicach, gdzie klinika miałaby być zlokalizowana. Podoba jej się również przychylność władz samorządowych.

- Dokumenty są jeszcze przeglądane przez prawników, ale osobiście jestem dobrej myśli - mówi Małgorzata Nowotnik. - List intencyjny zostanie na pewno podpisany. A potem? Potem będziemy budować klinikę, licząc na odruch serca wszystkich ludzi dobrej woli. Dzieci, które potrzebują pomocy prof. Paleya, jest coraz więcej, a polska służba zdrowia jest w stanie zaproponować jedynie amputację kończyn.

Czy w klinice polskie dzieci byłyby leczone w ramach NFZ? Anna Leder, rzecznik łódzkiego oddziału Funduszu podkreśla, że ruch w tym zakresie należy do kliniki.

- Każda placówka, która chce leczyć pacjentów za publiczne pieniądze, musi wziąć udział w konkursie ofert, spełnić wymagania dotyczące m.in. personelu i sprzętu opisane w stosownych aktach prawnych, i podpisać kontrakt z NFZ na dany rodzaj leczenia - mówi Anna Leder. - Wówczas pacjenci z całej Polski mogą leczyć się w takiej placówce bezpłatnie. Wszystkie zabiegi i badania, które są bezpłatne dla pacjentów, opisuje koszyk świadczeń gwarantowanych. Łódzki oddział w 2015 r. wyda na leczenie chirurgiczno-ortopedyczne dorosłych na oddziałach szpitalnych 107 mln zł, a na leczenie dzieci - 8,3 mln zł - mówi Anna Leder.

Leczenie prowadzone przez prof. Drora Paleya na Florydzie jest bardzo dobrze oceniane na całym świecie. Jest on wybitnym chirurgiem ortopedą od korygowania wrodzonych wad kończyn. Wykonał już kilka tysięcy takich zbiegów, a jego klinika jest wyposażona w unikalny sprzęt.

W ubiegłym roku w klinice w West Palm Beach na Florydzie była leczona trzyletnia dziewczynka z woj. łódzkiego, która cierpiała na dysplazję stawu biodrowego i niedorozwój kończyny dolnej. NFZ zapłacił za zabieg 600 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki