Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klub muzyczny zamiast pierogów

Matylda Witkowska
Lumumbowo, Piotrkowska 53. Miała być pierogrania, jest głośny klub.
Lumumbowo, Piotrkowska 53. Miała być pierogrania, jest głośny klub. Jakub Pokora
Mieszkańcy kamienicy z Piotrkowskiej 53 byli przekonani, że w ich budynku pojawi się spokojna pierogarnia. Dlatego zgodzili się na otwarcie lokalu gastronomicznego z alkoholem. Teraz narzekają na pub Lumumbowo, który z pierogami nie ma nic wspólnego. Nic jednak nie można zrobić, bo… urzędnicy nie zaglądają restauratorom do menu.

W kamienicy pod numerem 53 przez lata działał sklep z tkaninami Prodex. Właściciel postanowił się przebranżowić.

- Zgodziliśmy się na utworzenie w tym miejscu pierogarni - mówi Jerzy Wyszywacz z zarządu wspólnoty. - Tymczasem pierogi sprzedawano w niewielkiej ilości i tylko na początku. Za to mamy w kamienicy głośną knajpę.

Z uchwały wspólnoty z 2009 roku wynika, że mieszkańcy wyrazili zgodę na "lokal gastronomiczny - pierogarnia". Byli przekonani, że pojawią się tam grzeczni amatorzy ruskich ze skwarkami popijający obiad małym piwem lub lampką wina. Także rada osiedla Katedralna pozytywnie zaopiniowała koncesję dla "Pierogarni Lumumbowo"…

Lokal został otwarty…
- I od tego czasu zaczęły się kłopoty - mówi Jerzy Wyszywacz. - W niektóre dni muzyka dudni nawet do trzeciej, czwartej nad ranem. Zdarzało się, że młodzi ludzie załatwiali potrzeby fizjologiczne na podwórzu, nie mówiąc już o niedopałkach papierosów, które też trzeba sprzątać.

Sprawdziliśmy. W karcie dań pubu Lumumbowo jest cała strona alkoholi i drinków i tylko kilka pozycji lunchowo-obiadowych. Jest jajecznica na maśle, pajda ze smalcem, ziemniak pieczony, kiełbasa z grilla, oraz schabowy i filet z kurczaka z frytkami.
W "Lumumbowie" nie brakuje za to rockowych koncertów. W piątek zorganizowano koncert Wah Na Tah, w sobotę - Palfana. Imprezy zaczynały się o godz. 22.

Krzysztof Gorczyca, pełnomocnik Prodeksu do spraw lokalu zapewnia, że niczego przed mieszkańcami nie ukrywano.

- Widzieli wnętrza, scenę wybudowaliśmy jeszcze przed uzyskaniem ich zgody - wyjaśnia.

Jak przyznaje pierogi były tylko przez pierwsze pół roku działania firmy.
- Zmianę menu wymusił na nas rynek - tłumaczy. - Pierogi były ręcznie robione, mieliśmy zatrudnioną dodatkową osobę. Tymczasem wśród klientów jakoś się nie przyjęły. Polak woli schabowego, ziemniaki i surówkę - dodaje.

Jak zapewnia gotów jest do rozmów z mieszkańcami i wyciszenia ścian.
- Jednak to jest Piotrkowska i nie tylko my hałasujemy - wyjaśnia Gorczyca. - Na koncerty zapraszamy łódzkich artystów, chcemy by na Piotrkowskiej coś się działo. Mieszkańcy woleliby bank, który zamknie się o 17. Tylko kto wtedy przyjdzie wieczorem na Piotrkowską?

Marcin Masłowski z biura prasowego magistratu podkreśla, że zarząd wspólnoty zgodził się na utworzenie lokalu gastronomicznego z prawem do sprzedaży alkoholu i wszystko jest zgodne z prawem.

- Nie ma czegoś takiego jak pozwolenie na pierogarnię - wyjaśnia Masłowski. - Pozwolenie wydaje się na prowadzenie działalności gastronomicznej. To nie te czasy, żeby urząd decydował, co właściciel będzie miał w menu.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki