39-letniej łodziance grozi do trzech lat więzienia i grzywna na rzecz ochrony zwierząt w wysokości nawet do 100 tys. zł. Oskarżona odmówiła komentarza w tej sprawie. Okazała jednak swoją skruchę, a na poprzedniej rozprawie mówiła, że była pod wpływem swego konkubenta.
Łodzianka oskarżona o okrutne znęcanie się nad psami chce dobrowolnie poddać się karze
W czwartek rano zapadnie wyrok, w którym sąd prawdopodobnie skaże kobietę na karę więzienia w zawieszeniu.
W odrębnym postępowaniu toczy się proces 44-letniego Tomasza L., konkubenta Moniki W. Oskarżony jest o znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Sąd wyznaczył termin rozprawy Tomasza L. na połowę listopada. Konkubent Moniki odbywa obecnie karę w więzieniu za inne przestępstwo.
Azaf, siedmioletni wyżeł weimarski, był dumą swoich właścicieli. Sytuacja zmieniła się wtedy, kiedy zmarła matka Moniki W., a do jej mieszkania wprowadził się Tomasz L.
Bili i głodzili dwa psy w mieszkaniu na Bałutach. Właściciele staną przed sądem
Dla zwierzęcia zaczął się koszmar. Był głodzony i bity. Inspektorzy z Patrolu Interwencyjnego "As" odebrali w marcu dwa psy, które były pod opieką Moniki W. i Tomasza L. Owczarek niemiecki, który przebywał razem z wyżłem weimarskim, znajdował się w lepszym stanie. Inspektorzy byli przerażeni widokiem wychudzonego Azafa, któremu można było policzyć wszystkie żebra. Udało im się uratować zwierzę, a właścicieli psa postawić przed sądem. Niedługo oboje usłyszą wyrok i odpowiedzą za znęcanie się na czworonogiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?