Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobiety w łódzkich urzędach zarabiają mniej od mężczyzn

Alicja Zboińska
Kobiety chętnie podejmują pracę w działach specjalistycznych i na produkcji, ale i tak pracujący z nimi mężczyźni zarabiają więcej
Kobiety chętnie podejmują pracę w działach specjalistycznych i na produkcji, ale i tak pracujący z nimi mężczyźni zarabiają więcej Piotr Krzyżanowski/polskapresse
Najwyższa Izba Kontroli wzięła pod lupę 500 publicznych placówek. Pracownicy Izby przeanalizowali szczegółowo zarobki 891 osób, w tym 499 pań. Inspektorzy wykazali, że kobiety pracujące na analogicznych do mężczyzn stanowiskach zarabiają średnio o blisko 11 proc. mniej.

- Różnica na niekorzyść kobiet występuje aż w 80 proc. spośród 109 rodzajów stanowisk w ministerstwach, urzędach centralnych i wojewódzkich, jednostkach samorządu oraz spółkach Skarbu Państwa i spółkach komunalnych - stwierdza Paweł Biedziak, rzecznik NIK.

Województwo łódzkie reprezentowały m.in. Urząd Marszałkowski i Urząd Wojewódzki. Po analizie zarobków w obu tych instytucjach okazało się, że w każdej z nich panie zarabiają mniej.

Z zestawienia NIK wynika, że w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim średnie wynagrodzenie mężczyzn wynosi 3.265,28 zł, natomiast średnie wynagrodzenie kobiet to 2.821,39 zł. Oznacza to, że panie zarabiają mniej przeciętnie o 13,59 procent.

Znacznie mniejszą różnicę w zarobkach między urzędnikami a urzędniczkami pracownicy Najwyższej Izby Kontroli zaobserwowali w przypadku Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego. Średnia pensja urzędnika wynosi tu 2.873,39 zł, natomiast urzędniczki 2.683,12 zł. Panowie zarabiają przeciętnie o 6,62 procent więcej.

W Urzędzie Marszałkowskim Województwa Łódzkiego dowiedzieliśmy się, że płeć nie decyduje o wysokości pensji. - Wysokość wynagrodzenia w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Łódzkiego jest jasno określona przez regulamin płac, który opisuje je dla wszystkich stanowisk, uzależniając m.in. od kwalifikacji czy długości stażu pracy - zaznacza Joanna Blewąska, rzecznik urzędu. - Jeśli więc o wybrane stanowisko starają się kobieta i mężczyzna o takich samych kwalifikacjach, zaproponowane im wynagrodzenie będzie identyczne. Różnica w średniej może wynikać stąd, że nieco większa liczba mężczyzn pracuje na wyższych stanowiskach.

Czytaj dalej na drugiej stronie

Joanna Blewąska zaznacza, że nie jest to reguła. Okazuje się bowiem, że funkcje dyrektorów departamentów w Urzędzie Marszałkowskim pełni tyle samo kobiet, co mężczyzn. Prof. Elżbieta Kryńska, kierownik katedry Polityki Ekonomicznej Uniwersytetu Łódzkiego, zauważa, że główny problem kobiet nie tkwi w stawkach, tylko w zajmowanych stanowiskach.

- Panie rzadziej zajmują stanowiska kierownicze, czyli lepiej wynagradzane - mówi prof. Kryńska. - Mimo lepszego wykształcenia mają ograniczone możliwości zrobienia kariery, ich ścieżka kariery jest krótsza. Im wyższe stanowiska w danym urzędzie czy korporacji, tym mniej jest kobiet. Składa się na to cały szereg przyczyn, sprawa jest bardzo złożona. Trzeba jednak zauważyć, że jeśli już zajmą lepszą posadę, to na tych samych stanowiskach zarabiają tyle, ile panowie.

Prof. Kryńska podkreśla, że panie wychowujące dzieci nie otrzymują wystarczającego wsparcia ze strony instytucji, które teoretycznie właśnie temu mają służyć. NIK zauważył też kolejną prawidłowość. - Mężczyźni dostają więcej bonusów, nagród od pracodawcy - mówi Paweł Biedziak z NIK. - O wiele częściej też korzystają z dodatkowych świadczeń, np. służbowego telefonu, laptopa, ryczałtu na paliwo czy dofinansowania nauki.

NIK w swoim raporcie zauważa, że różnice w wysokości wynagrodzenia nie są spowodowane nierównym traktowaniem osób wykonujących taką samą pracę, ale innym zakresem obowiązków. Okazuje się, że kobiety najczęściej pracują w działach organizacyjnych urzędu czy spółki, a mężczyźni - w wyżej wynagradzanych działach specjalistycznych, które realizują główne zadania instytucji.

- Nie zmienia to faktu, że luka płacowa występuje we wszystkich zbadanych firmach i instytucjach - mówi Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania, która zainicjowała kontrolę NIK. - Teraz potrzebna jest analiza i odpowiedź na pytanie: dlaczego kobiety pracują na gorzej płatnych stanowiskach. Czy jest to kwestia negocjowania pierwszej pensji, czy może górę bierze stereotypowe postrzeganie kobiet, przez co w ogóle nie proponuje się im bardziej odpowiedzialnych funkcji.

Minister uważa, że "gdzieś w systemie musi być błąd", skoro kobiety zarabiają mniej, mimo że wśród absolwentów szkół wyższych to one stanowią 65 proc. Profesor Kozłowska-Rajewicz uważa, że rząd musi ten błąd wykryć i naprawić, by konstytucyjna zasada równości działała w praktyce.

wsp. Paulina Jęczmionka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki