Dwuzłotówka, wydana w milionowym nakładzie, sprzedawana jest po cenie nominalnej, jej rewers przedstawia biegacza, a awers tradycyjnego orła.
Do południa po kolejce przed NBP nie było już śladu, jednak w środku siedziby banku wciąż pojawiali się nowi nabywcy. Michał Smoczok przyszedł z czteroletnim synem Filipem i kupił aż 50 olimpijskich dwuzłotówek.
- Tą inwestycję robię z myślą o synu, kiedyś sporo na niej zyska - mówił pan Michał.
Olimpijską serię uzupełniają jeszcze dwie monety, które można było zakupić w internetowym systemie licytacji. Cena wywoławcza srebrnej monety o nominale 10 zł to 94 zł. Na jej rewersie widać pięć kół, czyli symbol ruchu olimpijskiego, a w nich przedstawicieli pięciu dyscyplin. Na awersie dominuje panorama Londynu - można dostrzec m.in. słynny zegar Big Ben oraz diabelskie koło nad Tamizą. Nie brakuje orła i logo Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
Dziesięciozłotówka została wydana w 50 tys. egzemplarzach, zaś złota moneta o nominale 200 zł - tylko w 5 tys. sztuk. Na rewersie najcenniejszej z monet widać zawodniczki skaczące o tyczce, zaś na awersie zawodników innych dyscyplin. Cena wywoławcza 200-złotówki to 2750 zł.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?