Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna rewelacja PlusLigi na drodze PGE Skry Bełchatów

Paweł Hochstim
Dariusz Śmigielski
Jastrzębski Węgiel, który kilka dni temu pokonał 3:1 wicemistrza Polski, a wcześniej urwał punkt mistrzowi podejmie w środę PGE Skrę Bełchatów.

Jastrzębski Węgiel jeszcze kilka lat temu był jedną z potęg w polskiej siatkówce. Po kryzysie finansowym drużyna chce wrócić do czołówki i w tym sezonie spisuje się znakomicie. Niedawno po kapitalnej grze jastrzębianie pokonali przed własnymi kibicami Asseco Resovię Rzeszów 3:1.

Ich gra opiera się na dwóch „strzelbach” - atakującym Macieju Muzaju i przyjmującym Hidalgo Olivie. - Mam nadzieję, że ograniczymy zdobywanie punktów tych dwóch głównych armat - mówi Robert Kaźmierczak, statystyk bełchatowskiego zespołu.

- Klucz do sukcesu leży w powstrzymaniu Olivy i Muzaja - dodaje libero PGE Skry Robert Milczarek.

Muzaj, w przeszłości zawodnik PGE Skry, przez ostatnie miesiące nabrał doświadczenia i rzeczywiście staje się poważnym kandydatem do gry w reprezentacji Polski. Z kolei Oliva, czyli Kubańczyk z niemieckim paszportem urodzony w radzieckim Leningradzie, ostatnie lata spędzał na peryferiach wielkiej siatkówki - w Katarze, Chinach i Arabii Saudyjskiej - ale jego ściągnięcie okazało się strzałem w dziesiątkę, bo po siedmiu kolejkach zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji najlepszych graczy PlusLigi na pozycji przyjmującego.

Ale oczywiście Jastrzębski Węgiel to nie tylko Muzaj i Oliva - to także solidny niemiecki rozgrywający Lukas Kampa, czy amerykański przyjmujący Scott Touzinsky, mistrz olimpijski z 2008 roku. No i australijski trener Mark Lebedew, który w historii PGE Skry ma ważne miejsce, bo prowadzony przez niego niemiecki Berlin Recycling Volleys ograł w 2015 roku bełchatowian w meczu o brązowy medal Ligi Mistrzów.

Bełchatowscy siatkarze pojechali do Jastrzębia-Zdroju bez kontuzjowanego Mariusza Marcyniaka. Pozostali gracze są gotowi do walki z zespołem, który w tym sezonie przegrał tylko dwa razy - 2:3 z ZAKSĄ w Kędzierzynie-Koźlu oraz, co było sensacją, 1:3 we własnej hali z MKS Będzin. Bełchatowianie też mają na swoim koncie dwie porażki, choć na boisku przegrali tylko raz, a punkty za wygraną z Espadonem Szczecin stracili walkowerem.

Mecz Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów rozpocznie się w środę o godz. 18. Transmisję z niego przeprowadzi telewizja Polsat Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki