Kolejna rozprawa na procesie Zbigniewa Wojtery, wójta gminy Daszyna – zgodził się na publikację nazwiska i wizerunku, który z innymi oskarżonymi miał wyłudzić miliony złotych z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, odbyła się w poniedziałek 17 maja w Sądzie Okręgowym w Łodzi.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Sędzia Piotr Wzorek odczytał wyjaśnienia złożone w śledztwie przez jednego z oskarżonych – Wiesława W. Wynikało z nich, że to nie on, lecz inny oskarżony – Marek W. (brat wójta gminy Daszyna) – w jego imieniu składał wnioski do agencji o dotacje na uprawy.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
- To Marek składał wnioski do agencji. Ja nie znam się na wnioskach. Bywało, że podpisywałem mu dokumenty in blanco. Czasami przyjeżdżał do mnie na pole i prosił o podpisy. Marek o wszystkim decydował. Ustalał co, gdzie i kiedy zasiać. Ja nie byłem od dokumentów, lecz od spraw gospodarczych – wyjaśniał w śledztwie Wiesław W.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Tłumaczył też, że niektóre wnioski wypełniał inny oskarżony – Maciej M., który dane do wypełnienia otrzymywał od Marka W. Doszło przy tym do nietypowej sytuacji, kiedy jego nazwisko napisano z błędem. Ponadto Wiesław W. przyznał, że nie było takiego przypadku, aby nałożono na niego sankcje na brak upraw na działkach i żeby domagano się od niego zwrotu pieniędzy z agencji.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>