Jarosław Kaczyński w swoich oświadczeniu mówił o dopłacie 500 zł na każdą krowę oraz 100 złotych na tucznika. „Ale może być więcej” – stwierdził szef PiS. Warunek, według niego, jest jeden: wsparcie dostaną gospodarstwa, które produkują żywność z własnego chowu i karmią je własnymi paszami.
Wprawdzie nie padły konkrety skąd będzie to finansowane i dokładnie kiedy zostaną wprowadzone owe dopłaty (prawdopodobnie dopiero od 2021 roku), ale Mateusz Morawiecki podkreślił podczas konwencji, że będzie zabiegał w Unii Europejskiej o wyższe środki dla naszych rolników.
Premier promował też przejmowanie gospodarstw przez młodsze pokolenie, obiecując, że kiedy młody rolnik do 40. roku życia przejmie ojcowiznę, to dostanie od państwa 150 tys. zł bezzwrotnej pomocy, z czego 70 proc. na maszyny i obiekty budowlane.
Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zadeklarował z kolei, że najpóźniej w ciągu 6 tygodni wszystkie należności wobec rolników zostaną uregulowane i zapłacone.
Wśrod opozycji, czy też protestujących nauczycielskich związków zawodowych wzbudziło to mieszane uczuciia, a wręcz kontrowersje, szczególnie w kontekście braku porozumień płacowych miedzy ZNP i "S", a ministerstwem edukacji. Szef Związku Nauczycielstwa Polska mówił wręcz, że pedagodzy przegrali ze świniami i krowami...
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?