Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koło ratunkowe dla frankowiczów jest drogie. Komu opłaci się przewalutowanie

Katarzyna Paczewska [email protected]
Propozycja KNF dotyczy osób, które mają kredyty we wszystkich obcych walutach, jednak frankowicze mogliby na tym skorzystać.
Propozycja KNF dotyczy osób, które mają kredyty we wszystkich obcych walutach, jednak frankowicze mogliby na tym skorzystać. sxc
Komisja Nadzoru Finansowego proponuje rozwiązanie dla zadłużonych w obcych walutach. Mogą na tym zyskać osoby, które wzięły kredyt w szwajcarach.

Chodzi o przewalutowanie kredytów na złotówki i umorzenie połowy różnicy między obecnym a zaciągniętym przez klienta kapitałem.

- Są to ciekawsze propozycje niż te na początku, jednak wątpię, by wielu ludzi się na nie zdecydowało - uważa Paweł Cymcyk, analityk i komentator wydarzeń gospodarczych. - Bardzo dużo zależy od tego, kiedy i ile kto wziął kredytu. - Dla większości osób, które zaciągnęły go przed 2005 rokiem byłoby to nieopłacalne. Płaciliby więcej albo tyle samo. Dziwi mnie to szukanie na siłę rozwiązań. Frankowicze i tak są na plus. Szwajcar osłabia się i wraz z ujemnym oprocentowaniem rata może być 4-5 procent niższa.

Jak zaznacza analityk, propozycja ta dotyczy osób, które mają kredyty we wszystkich obcych walutach, jednak frankowicze mogliby na tym skorzystać. - Opłaciłoby się to tym, którzy brali je w latach 2008-2009 - uważa Cymcyk. - Takie rozwiązanie nie powinno być potrzebne, jeśli frank spadnie do poziomu 3,70-3,80 zł.

Na jakich zasadach
Jako przykład weźmy kredyt na 300 tys. zł zaciągnięty na 30 lat w najgorszym momencie, czyli w sierpniu 2008 r., kiedy kurs wynosił 1,96 zł. - Obecne zadłużenie przy kursie 3,95 zł to 507 tys. zł z ratą 2144 zł - wylicza Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors. - Jeśliby przyjęto propozycję KNF, wówczas taki kredyt zostałby podzielony na dwie części. Pierwszą byłby kredyt zabezpieczony hipoteką na taką kwotę i z takimi parametrami, jak gdybyśmy pierwotnie zadłużyli się w złotych, a nie we frankach. Raty też musiałyby zostać dopasowane do kredytu złotowego. Jeśli dotychczas spłacając kredyt w szwajcarach, zapłaciliśmy w sumie niższe raty niż wynosiłyby one dla takiego kredytu w złotych, to musielibyśmy dopłacić różnicę.

W tym przypadku, pierwszy kredyt byłby na kwotę 266 tys. zł na 23,5 roku (30 lat - 6,5 roku) z ratą o wysokości 1300 zł. Jeśli chodzi o dopłatę, wynikającą z ewentualnych różnic w ratach, były one wyższe niż te przy spłacie kredytu w złotych, a więc nie musielibyśmy niczego dopłacać.

Drugi kredyt, niezabezpieczony, byłby na kwotę 241 tys. zł, co jest różnicą między obecnym zadłużeniem (507 tys. zł), a kredytem w złotych (266 tys. zł). Ta kwota zostałoby rozłożona na taki sam okres, czyli na 23,5 roku. Oprocentowanie byłoby stałe i wynosiło 1 procent. Jednak połowę raty spłacałby bank. Kredytobiorca co miesiąc płaciłby  480 zł. Suma dwóch nowych rat byłaby więc i tak niższa niż obecna rata kredytu we frankach. Byłoby to 1780 zł (1300 zł + 480 zł), podczas, gdy obecnie rata zobowiązania zaciągniętego w szwajcarskiej walucie wynosi 2144 zł.

Przewalutowywać? Nie

Czy frank spadnie do poziomu 3,70? - Aż tak dobrze nie będzie. Powrót w okolice 4-4,10 zł jest bardziej realny - studzi entuzjazm Cymcyk. - Długoterminowo szwajcar powinien słabnąć, ale jeszcze nie w 2015 roku. Osoby, które zdecydowałyby się na przewalutowanie dziś, cieszyłyby się z raty teraz, ale potem, gdy frank by się ustabilizował, żałowaliby. Wszyscy, którzy nie wzięli kredytu w trzecim kwartale 2008 roku zyskali.

Koszty zmiany waluty takiego kredytu zależą od prowizji i kursu po jakim nastąpi przewalutowanie.

Kredyt 350 tys. zł na 100 proc. wartości nieruchomości

Kredyt 350 tys. zł na 100 proc. wartości nieruchomości

infografika Jerzy Chamier-Gliszczyński / Źródło: Bankier.pl

- Jeżeli przyjmujemy scenariusz bezprowizyjny po obecnym kursie to rata kredytu we franku na złoty wzrośnie o wartość różnicy w stopie procentowej, czyli o około 330 do 2330 złotych - wylicza Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl. - Jeżeli kredyt będzie przewalutowany po kursie sprzed 16 stycznia (3,54 zł za 1 franka) to wyniesie ona ok. 2000 zł. Niezależnie od decyzji kredytobiorcy przewalutowanie w okresie destabilizacji kursu franka jest zwyczajnie nieopłacalne. Pamiętajmy, że mimo wszystko stopy procentowe w Polsce są wyższe niż w Szwajcarii w związku z tym przewalutowanie wiąże się z koniecznością podwyższenia oprocentowania kredytu, a co za tym idzie raty. Nie będą one równe ratom złotowym w przypadku kredytów zaciąganych w tym okresie, bo klient traci w związku z pogorszeniem kursu złotego do franka.

- Stąd przewalutowanie jest opłacalne tylko w sytuacji, gdy dwa czynniki (stopy procentowej i kursu walutowego) wzajemnie się kompensują i utrzymują ewentualną ratę na niższym poziomie niż w momencie, gdy podejmujemy decyzje o zamianie kredytu z frankowego na złotowy - zaznacza Piechowiak. - Jedyna korzyść to możliwość uzyskania raty w stabilnej wysokości niezależnej od wahań kursowych, to znaczy w sytuacji gdy cena franka wzrośnie do 5 zł wartość naszego zobowiązania będzie stała. Jednakże nie da się wykluczyć, że w przyszłości RPP podniesie stopy procentowe, a to oznacza, że raqty kredytów złotowych też pójdą w górę. Na ten moment stopa referencyjna wynosi 2%, ale nie jest powiedziane, że za 10 lat nie wyniesie ona np. 12 procent.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Koło ratunkowe dla frankowiczów jest drogie. Komu opłaci się przewalutowanie - Gazeta Pomorska

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki