1/9
Kiedy przed laty kierowcy przejeżdżali przez Kolumnę to...
fot. archiwum Dziennika Łódzkiego

Kiedy przed laty kierowcy przejeżdżali przez Kolumnę to zwalniali i otwierali okna w aucie. Chcieli nasycić się „mahoniowym” powietrzem, jak mówiono o panującym tu mikroklimacie, który dawały rosnące wszędzie sosny. Na lato przyjeżdżało tu nawet 7 tysięcy osób! Dziś sosen jest tu coraz mniej, „mahoniowego” powietrze też nie ma, a na stałe mieszka tu 4,5 tysiąca ludzi. Kolumna, która miała być miastem-ogrodem powoli odchodzi w zapomnienie. Dziś jest przede wszystkim sypialnią Łodzi, Pabianic i Łasku.

- Kiedyś niemal każde lato spędzałem w Kolumnie - mówi Jacek Wąsowski, 57-letni łodzianin. - Mama pracowała na poczcie, a pocztowcy mieli tam swój ośrodek kolonijny. Jeździłem tam na kolonie. Jako mały chłopak byłem zachwycony Kolumną. Dwie rzeki - Grabia i Pałusznica, wokół lasy. Wielkie wrażenie na mnie robiły te drewniane, piętrowe domki z werandami i kolorowymi szybkami. Byłem niedawno w Kolumnie i nie mogłem jej poznać. Sosny poznikały, w miejscach gdzie chodziliśmy na spacer do lasu wyrosły domki jednorodzinne. A drewniane domki obkładane są styropianem, a potem tynkowane...

Historia Kolumny sięga lat dwudziestych minionego wieku. Wtedy Janusz Szweycer, właściciel dóbr łaskich, wpadł na pomysł, by w części z nich utworzyć miasto-ogród. Moda na tworzenia miast-ogrodów panowała wtedy w całej Europie. Twórcą tej koncepcji był znany angielski urbanista Ebenezer Howard. Polegała na tym, że w niedużej odległości od dużego miasta lub jego centrum tworzy się miasto satelickie, albo dzielnicę na jego przedmieściach. Miasto-ogród charakteryzuje się luźną zabudową oraz wielką ilością terenów zielonych, jak parki, lasy, ogrody. Miały one służyć jako miejsce wypoczynku mieszkańców dużych aglomeracji. W Polsce takie miasta-ogrody powstały m.in. w Puszczykowie koło Poznania, Milanówku i Podkowie Leśnej nieopodal Warszawy. Utworzono je też pod Łodzią. Była to nie tylko Kolumna, ale też Tuszyn-Las, Sokolniki.

CZYTAJ WIĘCEJ >>>>


2/9
Ale wróćmy do Kolumny. Janusz Szweycer swój pomysł zaczął...
fot. archiwum Dziennika Łódzkiego

Ale wróćmy do Kolumny. Janusz Szweycer swój pomysł zaczął realizować w 1927 roku. Jako miejsce, gdzie miało powstać miasto-ogród wybrał tzw. łaski bór. Koncepcję jego zabudowy opracował ze swoim pełnomocnikiem Wacławem Dąbrowskim i nadleśniczym Piotrem Suskim, absolwentem wydziału leśnictwa uniwersytetu w Grenoble. Szweycer wydzielił 120 hektarów lasu między torami kolejowymi, które wybudowano w latach 1902-1903, pod wsią Wierzchy a drogą do Pabianic. Dla tego terenu właściciel dóbr łaskich wydzielił księgę wieczystą, którą nazwał „Miasto Las-Kolumna”. Plan Kolumny sporządził architekt Antoni Dwornicki. Podzielił teren Lasu-Kolumny na trzy części: Pałusznicę, Doliwę i Cygankę. Cyganka znajdowała się na północ od torów kolejowych i była przeznaczona na zabudowę willową. Doliwa znalazła się między torami a szosą sieradzką. Ulice miały się tu rozchodzić promieniście, miały zostać obsadzone jarzębinami i lipami. Pałusznicę stanowił obszar od szosy do rzek Grabi i Pałusznicy. Cały ten teren geodeta podzielił na 485 działek. Cena była uzależniona od lokalizacji działki, jej drzewostanu.

Działki w tym nowym mieście-ogrodzie zaczęli kupować głównie mieszkańcy Łodzi i Pabianic. Spory teren wykupili m.in. właściciele pabianickiej fabryki bawełnianej Krusche i Ender. Ludności narodowości żydowskiej początkowo sprzedawano działki po cenach komercyjnych, znacznie wyższych od powszechnie obowiązujących. Jednak z czasem to właśnie Żydzi stali się właścicielami większości terenu Las-Kolumna.

W 1929 roku powstało Towarzystwo Miłośników Lasu-Kolumna. To dzięki zebranym przez nie funduszom zbudowano tu m.in. w 1931 roku stację kolejową. Kolumna szybko się rozwijała. W latach trzydziestych stała się jedną z najpopularniejszych podłódzkich miejscowości wypoczynkowych. W 1936 roku założono tu prąd. Wybudowano około 30 pensjonatów, w tym sześć całorocznych, luksusowych, jak „Znicz”, „Halina”, „Reymontówka”. W nieistniejącym już tzw. Dworku Adama łaski felczer przyjmował letników.

CZYTAJ DALEJ >>>>

3/9
Właściciele działek wybudowali około 160 domów letniskowych....
fot. archiwum Dziennika Łódzkiego

Właściciele działek wybudowali około 160 domów letniskowych. Ponad 70 procent z nich należało do Żydów, blisko 20 procent do Niemców, a niewiele ponad 10 proc. do Polaków. Każdy z domów miał niepowtarzalną konstrukcję. Charakteryzowały je oszklone werandy z kolorowymi szybami. Wille budowane na wzór domów znajdujących się w szwajcarskich uzdrowiskach. Miały charakterystyczne okapy, zwieńczenia dachów, zdobienia werand, balkonów, okien.

Przy moście znajdującym się w tzw. Starej Kolumnie spiętrzono wody rzeki Grabi i utworzono płatne kąpielisko. Mniejsze powstało na rzece Pałusznicy. Letnicy chętnie wypoczywali też nad stawem znajdującym się za stacją kolejową. Można było wypożyczyć łódki. Było siedem kortów tenisowych, m.in. jeden w pobliżu płatnego kąpieliska.

91-letni pan Stanisław przed wojną był chłopcem. Dziś mieszka w Łodzi, ale przed wojną przyjeżdżał tu z rodzicami, którzy byli urzędnikami na letnisko. Opowiada, że na lato bryczkami, pociągiem, samochodami zjeżdżały tu tłumy letników z Łodzi i Pabianic. Część miała tu domki letniskowe, inni mieszkali w pensjonatach lub wynajmowali pokoje.

- Najwięcej przyjeżdżało Żydów - wspomina pan Stanisław. - Spacerowali po lesie, chodzili na plaże, a wieczorem na dancingi. Od 1937 roku zaczęli zjeżdżać tu też Chasydzi. Byli bardzo pobożni. Modlili się nie tylko w bożnicy, ale także w swoich domach. Sporo było sklepów. Należały do Żydów i Polaków. Większość otwarta była latem.

Synagoga w Kolumnie znajdowała się na ul. Letniej niedaleko miejsca, w którym stoi dziś kościół katolicki. Przed wojną nie było tu parafii katolickiej. Powstała dopiero po wojnie. Na zimę zostawało tu co najwyżej kilkuset rdzennych mieszkańców. I dozorcy pilnujący opuszczone domy letniskowe.

CZYTAJ DALEJ >>>>


4/9
Dobre czasy dla Kolumny skończyły się wraz z wybuchem...
fot. archiwum Dziennika Łódzkiego

Dobre czasy dla Kolumny skończyły się wraz z wybuchem drugiej wojny światowej. Wielu z letników, którzy w sierpniu 1939 roku opuszczali tę wypoczynkową miejscowość nie przypuszczało, że nigdy tu nie wrócą. Niemcy nazwali Kolumnę „Waldhorst”. Wysiedlili najpierw ludność żydowską, potem ten sam los spotkał Polaków. Niemcy przejęli ich pensjonaty i domy letniskowe. Wprowadzili do nich tzw. uzydlerów, czyli niemieckich przesiedleńców z Wołynia, Litwy, Łotwy, Besarabii. Część z nich osiedlała się w Kraju Warty lub jechała na teren III Rzeszy. Na starych fotografiach widać charakterystyczne wozy, którymi wędrowali. Niemcy wybudowali w Kolumnie tzw. dom propagandy z salą kinową. Po wojnie mieścił się tam przez wiele lat, aż do wybudowania w 2004 roku nowej świątyni, kościół katolicki.

Po wojnie utworzono tu gromadę Kolumnę-Las. Miejscowość zaczęła odzyskiwać letniskowy charakter. Część pensjonatów przejął Fundusz Wczasów Pracowniczych, w innych urządzono ośrodki wczasowe dla matek z dzieckiem. W 1960 do Kolumny-Lasu dołączono wsie Przygoń, Orpelów, Kolonie Poleszyn i Wieszchy. Z gromady stała się osiedlem. Liczyła 4 tysiące mieszkańców. W 1973 roku Kolumnę włączono w granicę administracyjne Łasku. Stała się jedną z dzielnic miasta.

Po wojnie w Kolumnie zasiedlili się Kresowiacy, od 1953 do 1955 przeprowadzali się też łodzianie mieszkający wcześnie na Bałutach. Ich domy wyburzono, bo budowano nowe bloki, a ich przesiedlono do Kolumny. Większość z nich zamieszkała w drewnianych letniskach, których nie przejął FWP, a znalazły się w zasobach komunalnych. Ale po wojnie Kolumna nie utraciła letniskowego charakteru. Setki ludzi spacerowało jej uliczkami, opalało się nad Grabią. Dla wielu łodzian i mieszkańców Pabianic było to ulubione miejsce sobotnio-niedzielnego wypoczynku. Powstało tu wiele ośrodków kolonijnych, wczasowych. Po transformacji znów się wszystko zmieniło. Ośrodki przestały istnieć, ale łodzianie zaczęli tu kupować tu działki, niektórzy przeprowadzili się tu na stałe.

CZYTAJ DALEJ >>>>

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Polska „Tygrysica” w Złotej Klatce. Olśniewa Stambuł nie grą, lecz urodą [ZDJĘCIA]

O TYM SIĘ MÓWI
Polska „Tygrysica” w Złotej Klatce. Olśniewa Stambuł nie grą, lecz urodą [ZDJĘCIA]

Wandale w akcji. Niszczyli kosze na śmieci i znaki drogowe ZDJĘCIA, FILM

Wandale w akcji. Niszczyli kosze na śmieci i znaki drogowe ZDJĘCIA, FILM

Nagła śmierć znanego dziennikarza. Czy śpiewak operowy jest winny?

Nagła śmierć znanego dziennikarza. Czy śpiewak operowy jest winny?

Zobacz również

Japońskie napoje i słodycze z USA w nowym sklepie w Łodzi. Ile kosztują?

Japońskie napoje i słodycze z USA w nowym sklepie w Łodzi. Ile kosztują?

Akademickie Mistrzostwa Polski karate WKF. Są medale Politechniki Łódzkiej

Akademickie Mistrzostwa Polski karate WKF. Są medale Politechniki Łódzkiej