- W ostatnią niedzielę, 5 grudnia, jechaliśmy ze znajomymi samochodem boczną, polną drogą - opowiada Paweł Walczak, który znalazł przesyłkę. - W okolicy placu zabaw w Erazmowie zobaczyliśmy zaplątane w krzaki balony. Prawdopodobnie zignorowalibyśmy je, gdyby nie kolega, Zbyszek Bator, który nalegał, żeby te balony koniecznie zabrać i dać naszym dzieciom.
Gdy mężczyźni wysiedli z auta i podeszli bliżej, zobaczyli, że do balonów podczepiony jest zwitek papieru. Okazało się, że to list, i to napisany po czesku.
- Był to dziecięcy list do św. Mikołaja - relacjonuje pan Paweł. - Na balonach był narysowany herb miejscowości Kladeruby we wschodnich Czechach. Znalazłem stronę internetową tego miasteczka i był tam zamieszczony plakat informujący o akcji wysyłania listów do Mikołaja. 4 grudnia dzieci mogły odebrać nadmuchane helem balony, przyczepić do nich swoje listy ze świątecznymi marzeniami i „wysłać” do Laponii. Jeden z nich przyleciał do gminy Koluszki. W jeden dzień pokonał 280 km we w miarę właściwym kierunku, co oznacza, że w tym tempie drogą powietrzną mógłby dotrzeć na miejsce w 6 dni!
- Zamierzam skontaktować się z czeską miejscowością, żeby uspokoić dzieci, że ich list wciąż jest w drodze i wielce prawdopodobne, że niebawem znajdzie adresata - zapowiada z uśmiechem Paweł Walczak. - Chcę też skompletować i wysłać im paczkę z prezentami.
Jakiś drobiazg do przesyłki pana Pawła dorzuci koluszkowski Urząd Miejski.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?