**W okresie świąteczno-noworocznym kominiarze mają więcej pracy niż zwykle?
Staramy się wtedy działać na zasadzie pogotowia ratunkowego. Jeżeli ktoś ma kłopoty z ogrzewaniem mieszkania, to jedziemy. Wszystkie typowe prace wykonujemy wcześniej.
**A chodzicie po domach, składacie życzenia i roznosicie kalendarze na Nowy Rok?
Prawdziwi kominiarze roznoszą szczęście przez cały rok! Ci, co przychodzą z kalendarzami przed świętami, to po prostu przebierańcy! Nie znam w Łodzi zakładu kominiarskiego, który by robił takie rzeczy. Swoim stałym klientom dajemy kalendarze, składamy życzenia, ale nie chodzimy po domach i nie próbujemy ich sprzedawać.
**Kominów w Łodzi jest mniej niż przed laty, więc pewnie dziś macie mniej pracy?
Rzeczywiście, kominów jest mniej, mniej ludzi pali w piecach. Coraz więcej ludzi przechodzi z ogrzewania węglowego na gazowe. Ale to idzie jeszcze zbyt wolno.
**Pamięta pan czasy, gdy Łódź była miastem kominów?
Oczywiście! Gdy zaczynałem pracę w 1980 roku to w niemal każdym mieszkaniu była kuchnia węglowa, piece węglowe. Gaz używano rzadko. Do gotowania i ogrzewania stosowano głównie węgiel. Mówię tu o mieszkaniach w tak zwanym starym budownictwie. Poza tym było mnóstwo fabrycznych kominów i lokalnych kotłowni.
**Pan jest łodzianinem?
Tak. Pracuję w śródmieściu. Urodziłem się zaś w miejscu, gdzie stoi szpital imienia Kopernika. A więc to okolice ulic Pabianickiej i Sanockiej.
**Kominiarstwo to rodzinna tradycja?
Zaczęło się od najstarszego brata, a jest nas w sumie pięciu. Ten najstarszy przeszedł już na emeryturę , trzech pracuje w kominiarstwie. Jeden krótko był kominiarzem. Tak więc każdy z braci przewinął się przez ten zawód.
**Czego by pan życzył łodzianom w 2019 roku?
Sprawnej wentylacji, totka w kumulacji, samych dobrych zdarzeń - życzą kominiarze!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?