Sprawa znajduje swój początek ponad miesiąc temu, kiedy to organ wykonawczy Unii Europejskiej złożył do Trybunału Sprawiedliwości UE wniosek o zaprzestanie przez Lasy Państwowe wycinania i usuwania z puszczy chorych i obumarłych drzew zaatakowanych przez korniki. Trybunał zadecydował o wstrzymaniu wycinki do czasu zapadnięcia wyroku. Sądny dzień nadszedł w poniedziałkowe popołudnie. Pełnomocniczka KE Katarzyna Hermann zażądała nałożenia kary za niezastosowanie się do postanowienia Trybunału o zakazie wycinki drzew. Jako dowód posłużyły jej zdjęcia z Puszczy i obrazy satelitarne, które nadesłali jej obywatele. Szef resortu środowiska Jan Szyszko pozostawał nieugięty odpierając zarzuty przedstawicielki KE.
- Prowadzimy działania tylko tam, gdzie służą zapewnieniu bezpieczeństwa publicznego - wyjaśnił minister i domagał się uchylenia decyzji Trybunału o zakazie wycinki. Szyszko jeszcze przed rozpoczęciem rozprawy zapewniał w komunikacie, że „będzie bronił argumentów strony polskiej”. Jak podkreślał, to właśnie przez plagę szkodników w starych drzewach Puszcza nie może „tętnić życiem”. - Jeśli teraz nie powstrzymamy tej plagi, to świerki w Puszczy wymrą w ciągu 2-3 lat. To już nie będzie ta sama Puszcza Białowieska - nasze dobro i dziedzictwo narodowe, jakie znamy - uważa. Według ministerstwa w ciągu pięciu lat zamarły drzewostany na powierzchni ok. 7,2 tys. ha, co jest powierzchnią odpowiadającą niemal całemu Białowieskiemu Parkowi Narodowemu.