Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komornik zajął pensję Andrzeja Voigta, prezesa ŁKS

Paweł Hochstim
Komornik zajął pensję Andrzeja Voigta, prezesa ŁKS.
Komornik zajął pensję Andrzeja Voigta, prezesa ŁKS. Krzysztof Szymczak/archiwum
Firma prezesa ŁKS Andrzeja Voigta i on sam są winni urzędowi skarbowemu, urzędom wojewódzkim w całym kraju i warszawskiemu magistratowi ponad 160 tysięcy złotych - wynika z dokumentów, do których dotarł "Dziennik Łódzki". Trzy tygodnie temu informacja na ten temat wpłynęła do ŁKS, a skierował ją komornik, który usiłuje ściągnąć od Voigta należności.

Największe zaległości wobec urzędu skarbowego ma firma Voigta, AV Inwestor Spółka Akcyjna, która ma do zapłacenia ponad 153 tysiące złotych. Tytuły wykonawcze wystawił Naczelnik Urzędu Skarbowego w Pruszkowie. W sumie dokument obejmuje czternaście tytułów wykonawczych z lat 2006-2011 na łączną kwotę 153 tys. 152 zł i 20 groszy. Ponad 40 tysięcy złotych to odsetki, które przez lata narosły. Kwota głównej należności, bez kosztów egzekucyjnych, wynosi ponad 106 tysięcy złotych.

Mniejsze zobowiązania ma Voigt jako osoba prywatna. Naczelnik Urzędu Skarbowego w Pruszkowie chce od niego odzyskać 7308,47 zł, z czego 5550 zł stanowi kwota należności, a 1758,47 zł kwota odsetek.

To jednak nie koniec zaległości prezesa ŁKS, który jeszcze niedawno jawił się jako prężny biznesmen, który szybko postawi łódzki klub na nogi. Na wniosek urzędów wojewódzkich z Warszawy, Olsztyna i Bydgoszczy oraz prezydenta Warszawy, komornik domaga się od niego także 2300 zł (plus koszty egzekucyjne) na podstawie siedmiu tytułów wykonawczych. Do kwot nie ma doliczonych odsetek, dlatego można domniemywać, że są to niezapłacone mandaty z 2010 i 2011 roku.

Czym zajmuje się Andrzej Voigt, oprócz tego, że jest prezesem ŁKS? Na stronie internetowej spółki AV Inwestor można znaleźć informację, że firma działa od 200o roku i oferuje "kompleksowe rozwiązania z dziedziny kredytowania i zarządzania finansami przedsiębiorstw i projektów inwestycyjnych".

- Nasi klienci to osoby zamożne i firmy o dużym potencjale wzrostu zainteresowane realizacją projektów powyżej 20 mln zł - napisano na stronie AV Inwestor. Informacja o zaległościach firmy wobec urzędu skarbowego jest więc tym bardziej szokująca.
Pozycja Voigta w ŁKS jest od dłuższego czasu poważnie zagrożona i przynajmniej kilka razy wydawało się, że zostanie odwołany.

Nieoficjalnie wiadomo, że jednym z najbardziej zagorzałych przeciwników Voigta jest Jarosław Turek, przewodniczący rady nadzorczej. Przypomnijmy, że Turek publicznie mówił, że "jeśli Voigt nie zrealizuje obietnic związanych ze ściągnięciem do klubu inwestora, to zostanie z tego rozliczony". Voigt przychodząc zimą do ŁKS zobowiązał się, że najpóźniej do końca czerwca zainwestuje w klub lub znajdzie inwestora, który przekaże kwotę trzech milionów zł. Później, na prośbę Voigta, okres ten został wydłużony do końca lipca, ale inwestora nie ma do dzisiaj.

- Sprawa jest jasna. Jeśli do końca czerwca nie namówię inwestorów, to nie będzie mnie w ŁKS - mówił w marcu Voigt w wywiadzie dla "Dziennika Łódzkiego".

Inwestorów nie ma, ale Voigt na stanowisku pozostał. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że w tym czasie współpracujący z Voigtem biznesmeni pożyczyli klubowi około 800 tysięcy złotych. I prawdopodobnie z tego powodu właściciele klubu nie chcą go odwołać, bo obawiają się, że będą musieli szybko spłacić pożyczkę.

W prywatnych rozmowach Voigt w ostatnim czasie deklarował, że nosi się z zamiarem podania do dymisji. Na razie jednak nie zdecydował się tego zrobić.

Pod rządami Voigta, jeśli wierzyć danym podawanym przez niego, dług klubu musiał znacząco wzrosnąć. Kilka tygodni przed rozpoczęciem obecnego sezonu Voigt pochwalił się, że dług klubu został zredukowany o 5,5 mln złotych. To szokująca informacja, bo w lutym w wywiadzie dla "Dziennika Łódzkiego" Voigt mówił, iż cały dług ŁKS wynosi ok. 4 milionów złotych. W ostatnim czasie kilku byłych pracowników skierowało wnioski do sądu o wypłatę zaległego wynagrodzenia. Sytuacja klubu jest fatalna, choć Voigt stara się zaklinać rzeczywistość. Okazuje się, że i on ma problemy...

W poniedziałek wieczorem telefon prezesa Voigta milczał.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki