Na razie, czyli do czasu, kiedy u władzy pozostaje Tusk i jego partia. Niestety, miałem rację! Teraz każde nowe ustalenie wywołuje burzę.
W Polsce mało kto daje się przekonać, że katastrofa samolotu to nie bójka pijanych wyrostków na wiejskiej potańcówce. Na takiej potańcówce zwykle świadków jest tylu, że prawdę da się szybko zrekonstruować. W cywilizowanym świecie prawdę o katastrofach lotniczych ustala się latami.
Wypadki lotnicze na ogół nie zostawiają świadków przy życiu. Przypomnę, że najdłuższe dochodzenie w sprawie katastrofy rejsowego samolotu trwało 10 lat - tyle czasu zajęło wykrycie, dlaczego w 1991 roku boeing 737 linii United Airlines spadł na ziemię.
W sprawie katastrofy prezydenckiego Tu-154 komisje pracowały z nadmiernym pośpiechem, pod presją emocji, których źródłem była polityka i teorie spiskowe. Bo najgorzej z dochodzeniem do prawdy bywa, gdy w katastrofie giną wysokiej rangi politycy. W 1980 roku rozbił się samolot z premierem Portugalii na pokładzie. Oficjalne śledztwo trwało ponad 24 lata, ale sprawa wciąż nie ma zakończenia.
Przed rokiem portugalski parlament powołał dziesiątą komisję do wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy i czym ten ponury serial się skończy. Zupełnie jak w Polsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?