Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt w łódzkim pogotowiu. Ratownicy skarżą się na przenoszenie do innych zespołów

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Narasta konflikt w łódzkim pogotowiu o różnice w zarobkach i przesunięcia do innych zespołów. Urząd marszałkowski zapowiedział kontrolę.

Ratownicy z Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi chcą wywalczyć w sądzie wypłatę wyrównania za lata, gdy pielęgniarki w zespołach karetek zarabiały od nich więcej. Twierdzą, że pracodawca gorzej traktuje tych, którzy kompletują dokumenty do sądu.

Jeszcze do lipca jeżdżące w karetkach pielęgniarki zarabiały więcej niż ratownicy medyczni na tych samych stanowiskach. Zdaniem WSRM w Łodzi miały one szersze kompetencje i musiały zarabiać więcej. Jednak wiosną sąd w Lublinie w podobnej sprawie orzekł, że ratownicy medyczni powinni zarabiać tyle samo. Łódzcy ratownicy postanowili więc zawalczyć sądowo o wyrównania. Starać się o nie będzie ponad sto osób, według szacunków związkowców może im się należeć nawet po 50 tys. zł za osobę.

Aby to zrobić wystąpili do pogotowia o niezbędne dokumenty. Jednak związkowcy zauważyli, że wielu pobierających papiery zostało szybko przeniesionych do zespołów w innych miejscowościach.

- Ratownicy medyczni zatrudnieni w WSRM w Łodzi występujący o własną dokumentację pracowniczą, potrzebną w kontekście dochodzenia swoich roszczeń w zakresie zróżnicowania ich wynagrodzeń w okresie ostatnich blisko 3 lat, zostali od 1 listopada br. pozbawieni miejsc pracy na swoich macierzystych zespołach – informuje Jacek Błoch, przewodniczący OZZ Pracowników Służb Ratowniczych w łódzkim pogotowiu.

Ratownicy przyznają, że dla przeniesionych to duży kłopot. –Jeśli ktoś do tej pory miał 15 km do pracy, teraz może mieć 50 km i musi na nowo zorganizować odbieranie dzieci oraz codzienne życie – mówi jeden z łódzkich ratowników. Jego zdaniem przerzucaniu ratowników w obce miejsce ucierpieć mogą pacjenci. - Do niektórych domków nawigacja nie pokieruje. Trzeba dobrze znać teren – wyjaśnia.

Rzecznik pogotowia Adam Stępka podkreśla, że przenoszenia między karetkami są stosowane od 2007 r. a ich przyczyną są braki kadrowe. - Jeśli mamy zapewnić ciągłość udzielania świadczeń zdrowotnych, musimy część pracowników przenosić między zespołami ratownictwa medycznego- mówi. Jak tłumaczy różnice w zarobkach wynikały z różnicy w kompetencjach zawodowych różnych grup, a wyrok sądu z Lublina łódzkiego pogotowia nie dotyczył.

Ratownicy poprosili o pomoc radnych sejmiku województwa łódzkiego. Interpelację w tej sprawie napisała radna Iwona Lewandowska (KO). Wicemarszałek Piotr Adamczyk zapowiedział kontrolę ze strony urzędu marszałkowskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki