Jak poinformował Mateusz Martynikuk, rzecznik Prokuratury Generalnej, śledczy zamierzają Kwiatkowskiemu postawić zarzuty niezgodnego z prawem wpływania na przebieg konkursów dotyczących obsady stanowisk szefów delegatur w Łodzi i Rzeszowie oraz wicedyrektora departamentu środowiska w centrali NIK.
O sprawie jako pierwsi dowiedzieli się dziennikarze śledczy TVN24. Z ich informacji wynika, że prokuratura działa w oparciu o materiały zbierane od 2 lat przez CBA. Według prokuratury, Kwiatkowski miał wpływać na wyniki konkursów na dyrektora delegatury w Łodzi, a także wiceszefa NIK w Rzeszowie. Z Najwyższej Izby Kontroli miała wyciec treść pytań, które zadano w konkursie kandydatowi na dyrektora delegatury w Łodzi.
Według śledczych, Kwiatkowski miał też wpływać na rozstrzygnięcie konkursu na wicedyrektora Departamentu Środowiska w centrali NIK.
Natomiast poseł Jan Bury miał naciskać na Kwiatkowskiego w sprawie obsady stanowiska wicedyrektora delegatury w Rzeszowie - istotnie, człowiek ten wygrał konkurs.
Z Krzysztofem Kwiatkowskim nie udało się nam porozmawiać, przesłał jedynie esemesem informację o wydanym oświadczeniu. A w oświadczeniu tym napisał:
"Pragnę szybkiego wyjaśnienia sprawy prowadzonej przez katowicką prokuraturę. Dlatego wystąpiłem z prośbą do Marszałek Sejmu o uchylenie mi immunitetu. Szanując Najwyższą Izbę Kontroli, kierując się nadrzędnym interesem dobra publicznego, przekazałem nadzór nad wszystkimi kontrolami i jednostkami organizacyjnymi moim zastępcom. Postanowiłem też wyłączyć się z wszelkiej aktywności zewnętrznej, w tym także z uczestniczenia w posiedzeniach komisji sejmowych oraz z prac w Kolegium NIK, po to aby wyjaśniana przez prokuraturę sprawa i towarzysząca jej dyskusja nie rzutowały na codzienną pracę Najwyższej Izby Kontroli."
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?