Piechocki wcześniej był członkiem prezydium zarządu związku, ale teraz jego pozycja we władzach polskiej siatkówki będzie jeszcze większa. Nowy wiceprezes związku będzie łączył pracę w PZPS z kierowaniem bełchatowskim klubem.
- To dla mnie bardzo duże wyróżnienie. Dziękuję za zaufanie, jakim mnie obdarzono - mówi Piechocki.
Szef bełchatowskiego klubu pracę w Skrze rozpoczął w 1999 roku, gdy wygrał konkurs na menedżera siatkarskiego klubu. W 2005 roku został wybrany wiceprezesem Skry, a fotel prezesa objął dwa lata później. W tym czasie bełchatowianie zanotowali największe sukcesy w swojej historii, wielokrotnie zdobywając mistrzostwo i Puchar Polski oraz medale Ligi Mistrzów i Klubowych Mistrzostw Świata. Przez krótki czas Piechocki był też przewodniczącym rady nadzorczej, a później prezesem piłkarskiego GKS Bełchatów.
Nominacja Piechockiego na stanowisko wiceprezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej jest kolejną zmianą, do jakiej doszło w ostatnim czasie. Jak informowaliśmy, w listopadzie funkcję sekretarza generalnego stracił Andrzej Lemek, którego zastąpił finansista Tomasz Karasiński. Członkiem prezydium PZPS nie jest już też Witold Roman.
W przyszłym roku wygasa kadencja obecnych władz związku, która była bardzo burzliwa, bo przecież w jej trakcie doszło do zmiany na stanowisku prezesa, gdy zatrzymany został Mirosław P., któremu postawiono zarzuty o charakterze korupcyjnym. Opozycja wówczas domagała się nowych wyborów, ale delegaci uznali, że należy dokonać rekonstrukcji zarządu i dokończyć kadencję. Prezesem PZPS został wtedy Paweł Papke. Nowego szefa polskiej siatkówki poznamy w czerwcu, gdy odbędzie się zjazd delegatów PZPS.
Tymczasem siatkarze reprezentacji Polski przygotowują się do turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich, który odbędzie się w dniach 5-10 stycznia w Berlinie. Kadrowicze dzisiaj rozjadą się do domów na święta, a do Spały wrócą w sobotę. Jak już informowaliśmy, trwa wyścig z czasem Michała Kubiaka, który doznał urazu kolana. Z każdym dniem napływają jednak bardziej optymistyczne wiadomości i jest duża szansa, że kapitan reprezentacji będzie mógł zagrać w tym niezwykle trudnym turnieju, gdzie, poza Włochami, zagrają wszystkie najlepsze drużyny Europy, a awans do igrzysk wywalczy tylko zwycięzca turnieju. Istotne są jednak także pozostałe miejsca na podium, bo drugi i trzeci zespół z Berlina wywalczy prawo gry w światowym turnieju kwalifikacyjnym, który odbędzie się w maju w Japonii. Tam konkurencja będzie dużo słabsza - zagrają w nim Japonia, Iran, Australia, Chiny, Wenezuela, druga drużyna z turnieju w Ameryce Północnej (najprawdopodobniej Kanada lub Kuba) oraz dwie drużyny z Europy. Awans wywalczą trzy zespoły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?