W poniedziałek (21 marca) inspektorzy transportu drogowego od rana kontrolowali ciężarówki jeżdżące po Łodzi. Samochody były namierzane przez nieoznakowane radiowozy WITD w Łodzi a następnie pilotowane do punktu kontroli. Ten został zorganizowany na parkingu przy autostradzie A1 - Miejscu Obsługi Podróżnych Wiśniowa Góra.
Tutaj wszystkie ciężarówki poddawane były szczegółowej kontroli na mobilnej ścieżce diagnostycznej. Ponieważ w Polsce mamy tylko dwie takie mobilne linie kontrolne, łódzcy inspektorzy wypożyczyli na akcję sprzęt z inspektoratu wrocławskiego.
- W trakcie zwykłej kontroli drogowej nasi dobrze wykształceni i przygotowani inspektorzy nie są w stanie sprawdzić np. siły hamowania czy zbieżności kół. Na tej linii wszystkie parametry są bardzo dokładnie sprawdzane, niczym na przeglądzie technicznym - mówi Michał Mostowski, Łódzki Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego.
Czytaj:Prawo i Sprawiedliwość chce mniej fotoradarów i likwidacji Inspekcji Transportu Drogowego
Statystyki przeprowadzonej w pierwszy dzień wiosny akcji są zatrważające:
- sprawdzono 14 ciężarówek
- zatrzymano 12 dowodów rejestracyjnych
- 5 kierowców otrzymało zakaz kontynuowania jazdy i ich samochody wróciły z autostrady ciągnięte przez holowniki lub na lawetach
- 13 kierowców otrzymało mandaty karne
Ciężko też jest komentować, jak może dochodzić do takich sytuacji, że jeden z pojazdów, który dzisiaj został zatrzymany na stałe przez inspektorów, zaledwie sześć dni wcześniej przeszedł pomyślnie badanie techniczne w stacji diagnostycznej.
- Jeden z pojazdów, którym transportowano blisko 20 ton gruzu, posiadał niekompletny układ wydechowy, nieszczelny układ pneumatyczny, niesprawny układ kierowniczy, a także występowały w nim wycieki płynów eksploatacyjnych - mówi Michał Mostowski.
Czytaj też:Akcja "Waga". Policjanci ważyli ciężarówki. 41 przeciążonych pojazdów [ZDJĘCIA]
Inspektorzy oprócz zakazu dalszej jazdy tym pojazdem, skierowali też wniosek do odpowiedniego starostwa powiatowego o przeprowadzenie kontroli stacji diagnostycznej, w której kontrolowana była opisywana ciężarówka.
Jeszcze jeden przypadek wyjątkowo zatrwożył inspektorów. Ciężarówka z naczepą miała nie tylko wybity przedni stabilizator jazdy oraz wycieki płynu chłodniczego i luzy w układzie kierowniczy, ale przede wszystkim na tylnej osi ciężarówka nie miała praktycznie w ogóle hamulców. Komputer wskazał ich skuteczność na tej osi zaledwie na poziomie... 8 procent.
**
Policyjna akcja pod kryptonimem "Rower". 16 cyklistów ukaranych mandatami, dwóch próbowało uciec**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?