Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrola drogowa, której policjanci z łódzkiej drogówki szybko nie zapomną. Zobaczcie FILM!

Jarosław Kosmatka
Jarosław Kosmatka
Ta kontrola drogowa nie przebiegała z pewnością w sposób, do jakiego przyzwyczajeni są policjanci łódzkiej drogówki. Kierowca opublikował w internecie film z jej zapisem. Zobaczcie i sami oceńcie. Zanim to zrobicie, powiemy wam więcej niż jest na filmie.

Podczas kontroli, kierowca domaga się od funkcjonariuszy okazania legitymacji, spiera się, gdy ci odmawiają, dzwoni też na numer alarmowy pogotowia policji 997. Ta interwencja policjantów z łódzkiej drogówki nie należała z pewnością do lekkich, łatwych i przyjemnych. Całość została uwieczniona na filmie, który trafił do internetu. Jednak po sprawdzeni dokładnie okoliczności okazuje się,że kierowca o kilku faktach zapomniał. Wyciął je z nagrania.

Z filmu nie dowiadujemy się, jaka była przyczyna zatrzymania kierowcy, nie wiemy też jaki był finał kontroli. Faktem pozostaje jednak, że asertywność kierowcy stać musi na naprawdę wysokim poziomie. Czy żądania mężczyzny wobec kontrolujących go policjantów miały rzeczywiste podstawy?

Akcja rozgrywa się w środę, 3 sierpnia 2016 roku w centrum Łodzi. Kierowca bmw na warszawskich numerach rejestracyjnych jedzie ulicą Kopcińskiego od Narutowicza w stronę al. Piłsudskiego. Tutaj zauważają go policjanci z łódzkiej drogówki i jadą za nim w odległości kilkunastu metrów. Policjanci przez chwilę zastanawiają się, czemu kierowca swoim bmw jedzie buspasem. Pojazdy zbliżają się do skrzyżowania marszałków. BMW cały czas jedzie buspasem. Policjanci są przekonani, że mężczyzna skręci w prawo w aleję Piłsudskiego, gdyż za Nawrot można korzystać z busapasa na Kopcińskiego, o ile właśnie skręca się w prawo.

Tak się nie dzieje. Kierowca przejeżdża na wprost przez skrzyżowanie z aleja Piłsudskiego. Patrol zatrzymuje go na wysokości stacji benzynowej. Policjanci przystępują do kontroli kierowcy i pojazdu, gdyż kierowca popełnił wykroczenie.

- Kierowca jadąc buspsem złamałprzepisy ruchu drogowego. Został zatrzymany do kontroli, a policjanci nałożyli na niego mandat za to wykroczenie - mówi asp. sztab. Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Mężczyzna stanowczo odmawia przyjęcia mandatu, więc policjanci rozpoczynają procedurę sporządzenia wniosku o ukaranie do sądu. Oczywiście, kierowca bmw odmawia też podpisania wezwania na komendę.

- W świetle obowiązujących przepisów, uważa się, że to wezwanie zostało i tak skutecznie doręczone - mówi Radosław Gwis.

Na filmie widać jeszcze jedno nieporozumienie. Kierowca bmw oczekuje od policjantów okazania legitymacji służbowych. Przeprowadzająca kontrolę policjantka okazuje dokument od razu. To jednak kierowcy nie wystarcza. Chce zobaczyć legitymację kierowcy radiowozu. Kierowca dzwoni na 997 i pyta, czy drugi z funkcjonariuszy powinien okazać legitymację. Tutaj niestety w odpowiedzi pada błędna informacja, udzielona przez cywilnego operatora linii alarmowej. Operatorka nie znała jednak wszystkich okoliczności kontroli. Kierowca radiowozu takich czynności nie wykonywał, więc według przepisów nie musiał okazywać dokumentu.

- Zgodnie z przepisami umundurowany policjant wykonujący czynności z kierowcą ma obowiązek okazać legitymację tylko i wyłącznie na wyraźne żądanie. Operatorka niestety nie udzieliła wystarczająco precyzyjnej odpowiedzi - mówi Radosław Gwis

Kierowca dalej nie jest zainteresowany normalną rozmową z policjantami. W zamian przedstawia im, co chwilę nowe żądania. Kolejne zastrzeżenia kierowcy ma sposób przeprowadzania kontroli jego trzeźwości. Został przebadany urządzeniem wskaźnikowym i policjanci wiedzieli,że jest trzeźwy. Kierowca zażądał jednak od nich protokołu z tego badania. Ponieważ urządzenie alcoblow nie ma możliwości wydruku, policjanci zaproponowali ponowne badanie, ale na alkomacie, który umożliwi wydruk protokołu. To tylko bardziej zdenerwowało kierowcę. Równie mocno poirytowani policjanci postanowili odręcznie wypisać kierowcy protokół z badania na trzeźwość przy pomocy alcoblow.

Ponieważ nasze pytania i sam film umieszczony w mediach społecznościowych wzbudziły znaczne emocje, w policji przeprowadzono postępowanie wyjaśniające. Funkcjonariusze z wydziału kontroli wewnętrznej przeanalizowali bardzo dokładnie umieszczone w sieci nagranie, które ukazuje kontrolę przeprowadzoną przez de facto młodych stażem służby policjantów.

- Z przeprowadzonej kontroli wynika, że zachowanie policjantów nie budzi jakichkolwiek zastrzeżeń - mówi Radosław Gwis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki