Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrola w łódzkim NFZ. Centrala nie widzi nieprawidłowości. Dyrektor donosi na Pro Familię

Redakcja
Kontrolerzy z Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia nie stwierdzili nieprawidłowości w działaniach łódzkiego NFZ, a liczba inkubatorów, stanowisk położniczych, neonatologicznych i porodowych w naszym województwie jest wystarczająca. Nie ma zatem potrzeby ogłaszania dodatkowego konkursu na taką opiekę - piszą kontrolerzy. Dyrektor NFZ donosi tymczasem do prokuratury na Pro Familię.

Kontrola Centrali NFZ w łódzkim oddziale rozpoczęła się 2 listopada, a zakończyła 30. To pokłosie walki o kontrakt (finansowanie leczenia przez NFZ - red.) i zapłatę za nagłe porody przeprowadzone w prywatnym szpitalu Pro Familia na Widzewie. Placówka rozpoczęła działalność rok temu w październiku, a jej szefowie starali się dojść do porozumienia w tym zakresie z dyrekcją łódzkiego NFZ.

Pacjentki Pro Familii organizowały protesty w Łodzi i Warszawie, starając się pokazać, że ciężarne nie mogą liczyć w Łódzkiem na tak dobrą opiekę jak w prywatnym szpitalu. Opowiadały, że w państwowych placówkach, jak np. w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, kobiety ciężarne leżą na korytarzach z powodu braku łóżek, a noworodki systematycznie są oddzielane od matek i przewożone do innych szpitali przez małą liczbę inkubatorów.

Prezes NFZ, Andrzej Jacyna, zlecił kontrolę w łódzkim oddziale, by sprawdzić, czy zarzuty są zasadne. Kontrola objęła „planowanie, organizację zabezpieczenia oraz ocenę realizacji świadczeń z zakresu położnictwa i ginekologii oraz neonatologii przez łódzki oddział NFZ w latach 2011 -2016”.

Z wniosków opublikowanych w blisko 300 - stronicowym dokumencie podsumowującym przeprowadzoną kontrolę wynika, że kontrolerzy pozytywnie ocenili zawieranie umów przez łódzki oddział NFZ na opiekę położniczą, ginekologiczną i neonatologiczną. Ponadto „na dzień kontroli w sposób wystarczający łódzki NFZ zabezpieczał i zapewniał dostępność do świadczeń” w tych trzech zakresach opieki nad kobietą ciężarną i jej dzieckiem w województwie łódzkim".

W skrócie oznacza to, że szpitale w Łodzi i regionie zapewniają odpowiednią opiekę zarówno kobietom jak i ich nowonarodzonym dzieciom, zaś ogłoszenie dodatkowego konkursu na świadczenia ginekologiczno - położnicze i neonatologiczne, w którym o finansowanie leczenia mogłaby ubiegać się też Pro Familia, byłby nieuzasadnione. Kontrolerzy argumentują to także "obserwowaną tendencją spadkową porodów w województwie".

- W związku z niestwierdzeniem nieprawidłowości w kontrolowanym zakresie, odstąpiono od wydania zaleceń pokontrolnych - mówi Sylwia Wądrzyk, rzecznik prasowy Centrali NFZ.

Dodaje: - Po przeprowadzonej kontroli zespół zarekomendował m.in. ścisłą współpracę oddziału NFZ z Urzędem Wojewódzkim w Łodzi w celu właściwego realizowania przez oddział priorytetów zdrowotnych i kontraktowania świadczeń opieki zdrowotnej w oparciu o mapy potrzeb zdrowotnych.

"Nagłość" nagłych porodów

Kontrolerzy z Centrali wypowiedzieli się także na temat zapłaty za tzw. nagłe porody, (rozliczane na podstawie art. 19 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej - red.) których oczekuje szpital Pro Familia, podając, że od października 2015 r. było ich ponad 1,5 tysiąca.

CZYTAJ TEŻ: Szpital Pro Familia w Łodzi. Ciężarne zapłacą za poród? NFZ wątpi w nagłe porody

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE...

- Ze względu na rozbieżne stanowiska Wydziału Świadczeń Opieki Zdrowotnej ŁOW NFZ i konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie położnictwa i ginekologii, co do oceny 65 wniosków złożonych przez Szpital Specjalistyczny Pro-Familia, zespół kontrolujący zarekomendował dyrektorowi oddziału wystąpienie do konsultanta krajowego w dziedzinie położnictwa i ginekologii o wydanie opinii w sprawie „nagłości” przypadków, wskazanych we wnioskach o finansowanie świadczeń - dodaje rzeczniczka Centrali NFZ.

W ocenie konsultanta wojewódzkiego 56 złożonych przez Pro Familię wniosków oceniono pozytywnie (łączna wartość tych wniosków to ponad 116 tys. zł), 6 wniosków oceniono negatywnie (ponad 23 tys. zł), a trzy nie podlegały ocenie, ponieważ dotyczyły pacjentek ubezpieczonych w innych regionach. Mimo to, NFZ nie zapłacił za nawet jeden nagły poród, argumentując to "niespotykaną skalą zjawiska nagłych porodów".

W dokumencie czytamy: "Wątpliwość ŁOW NFZ wzbudzał fakt, że część rodzących kobiet przyjeżdżała w stanach nagłych z różnych powiatów województwa łódzkiego, mijając po drodze inne placówki, realizujące umowy z NFZ na świadczenia w zakresie położnictwa i ginekologii".

Z ostatecznym rozliczeniem tych wniosków na razie jednak może być problem, ponieważ dyrektor łódzkiego NFZ zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu usiłowania popełnienia przestępstwa przez Pro Familię, w związku z tak dużą liczbą nagłych porodów i żądaniem za nie pieniędzy.

Więcej niż średnia krajowa

Kontrolerzy zweryfikowali także wspominane problemy z miejscem dla ciężarnych i noworodków. O informację poprosili lekarza koordynatora ratownictwa medycznego. Czytamy, że: "w codziennych informacjach dotyczących dostępności wolnych łóżek na poszczególnych oddziałach szpitalnych, właściwie nie pojawia się problem związany z brakiem wolnych miejsc w szpitalach o I i II poziomie referencyjności. Problem pojawia się w przypadku jednego ze szpitali o III poziomie referencyjności, który często zgłasza brak wolnych miejsc położniczo-ginekologicznych i sporadycznie - neonatologicznych".

CZYTAJ TEŻ: Szpital Pro Familia w Łodzi nie będzie już przyjmował bezpłatnie. NFZ nie zapłaci za nagłe porody

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE...

Z kolei w ocenie konsultanta wojewódzkiego z neonatologii w latach 2006 – 2014 "występowały okresowe utrudnienia z dostępem do łóżek noworodkowych intensywnej terapii, ale obecnie w Łodzi nie ma z tym problemu, jednak nierównomiernie rozłożona liczba porodów patologicznych może odpowiadać za okresowe kłopoty z dystrybucją przyjęć do oddziałów intensywnej opieki noworodkowej".

We wnioskach czytamy też, że w województwie łódzkim i samej Łodzi zabezpieczanie w tym potencjale (inkubatory - red.)jest zgodne ze standardami opieki nad noworodkiem i noworodkiem wymagającym intensywnego nadzoru. "Zalecanym standardem jest posiadanie dwóch stanowisk inkubatorowych na oddziale intensywnej terapii noworodka i trzech na oddziałach opieki pośredniej na 1000 żywych urodzeń w województwie".

Według kontrolerów liczba inkubatorów w województwie łódzkim wzrasta, w szczególności na oddziałach neonatologicznych, w których stanowią one ponad 80 proc. wszystkich inkubatorów. W 2015 r. województwo łódzkie w liczbie inkubatorów w tych oddziałach (192) znajdowało się powyżej średniej dla Polski (178). Rok temu inkubatorów w sumie było 249, w 2014 r. - 231, w 2013 r. - 236, w 2012 r. - 129. Według stanu na 30 czerwca 2016 r., tylko w oddziałach neonatologicznych, ich liczba wynosiła łącznie 199.

Podobnie kontrolerzy oceniają sytuację ze stanowiskami porodowymi w naszym regionie. Rok temu było ich w sumie 94, w tym 68 do porodów rodzinnych i 27 wydzielonych sal do porodów cesarskich. To o wiele więcej niż średnia krajowa.

Do pierwszej połowy tego roku liczba stanowisk spadła do 81, ponieważ NFZ rozwiązał umowę ze szpitalem Gameta w Rzgowie.

Rozwiązanie umowy z Gametą było też przyczyną zmniejszenia liczby łóżek ginekologiczno - położniczych. Do dnia 30 czerwca tego roku baza liczyła 1.275 łóżek, w tym 52 to łóżka wyłącznie ginekologiczne. Od lipca zmniejszyła się o 60.

Obłożenie na oddziałach położniczo - ginekologicznych, w I półroczu 2016 roku, wyniosło około 71 proc. Obłożenie na oddziałach neonatologicznych z kolei - około 58,5 proc.

Skargi na szpitale

Z dokumentu pokontrolnego wynika, że łódzki NFZ od 2012 roku dostał w sumie 23 skargi na szpitale, z którymi zawarł umowy w zakresie położnictwo i ginekologia. 20 z nich uznano za zasadne, w 2 przypadkach skargi uznano za częściowo zasadne. Jedna skarga pozostała bez rozpoznania ze względu na braki formalno-prawne.

Skarga złożona w 2012 roku dotyczyła zachowania personelu oddziału ginekologiczno-położniczego Salve Medica w Łodzi (skargi nie rozpatrzono ze względu na braki formalno-prawne). W 2013 roku pacjentka poskarżyła się na lekarza ze szpitala w Sieradzu, który zaproponował jej zdjęcie szwów w prywatnym gabinecie, mimo że wcześniej leżała na oddziale ginekologiczno-położniczym (skargę uznano za częściowo zasadną).

Aż 11 skarg złożonych rok później dotyczyło opłaty za znieczulenie do porodu w Medeorze w Łodzi, które szpital miał pobierać. NFZ przeprowadził kontrolę i zalecił placówce, by natychmiast zwróciła pacjentkom pieniądze. Kolejna skarga dotyczyła "wypisania z ICZMP w celu wykonania badań diagnostycznych (skargę uznano za zasadną, świadczeniodawca pokrył koszty badań pacjentki)". Dwie kolejne pacjentki poskarżyły się na zachowanie personelu oddziału i izby przyjęć w ICZMP i MCM im. Rydygiera w Łodzi.

W 2015 r. złożono skargę dotyczącą nieudzielenia pełnej informacji o stanie zdrowia dziecka w Szpitalu Powiatowym w Brzezinach (skargę uznano za częściowo zasadną), a w tym roku znów wpłynęło pismo o pobieraniu opłat za znieczulenie do porodu w Medeorze. Pięć innych spraw dotyczyło próśb pacjentek o weryfikację zasadności zapłaty za poród w Salve Medica w Łodzi. Sprawę zgłoszono prokuraturze.

W czwartek w łódzkim urzędzie wojewódzkim wyniki kontroli zostaną omówione z przedstawicielami szpitali, NFZ oraz ruchu społecznego "Rodzić po łódzku".

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki