Gdy skład linii nr 3 zatrzymał się na ul. Przybyszewskiego, wsiadło do niego dwóch kontrolerów. Jeden z nich podszedł do mężczyzny rozmawiającego przez telefon. Pasażer ignorował prośbę o okazanie biletu. Gdy nagle zerwał się do ucieczki, po drugiej stronie wagonu zatrzymał go drugi kontroler. Gapowicz wrócił do pierwszego z pracowników MPK, uderzył go dwa razy i rzucił się na drugiego kontrolera.
CZYTAJ TEŻ: Łódź: pasażerowie nie lubią kontrolerów MPK
- W końcu zaczął szarpać pasażerkę "trójki". Wówczas jeden z kontrolerów wyciągnął gaz pieprzowy i obezwładnił gapowicza - mówi Marcin Małek z biura prasowego MPK. - Motorniczy wezwał firmę ochroniarską, która przekazała mężczyznę policji.
Jednak nie wszyscy pasażerowie oceniają zachowanie kontrolerów jako właściwe. - Rezultat był taki, że inni pasażerowie stali się ofiarami ataku kontrolerów. Ludzie zaczęli kasłać i otwierać okna. Czy MPK przyzwala na przemoc ze strony kontrolerów wobec pasażerów? - pisze na Facebooku pani Hanna.
Poranna obława kontrolerów MPK [ZDJĘCIA+FILM]
Marcin Małek przyznaje, że gaz pieprzowy nie jest standardowym wyposażeniem kontrolerów. Jednak użyto go w ekstremalnej sytuacji. Gapowicz zagrażał bezpieczeństwu i pobił kontrolerów. Sprawę zgłoszono policji. Jednak do tej pory na VI komisariat nie wpłynęło zawiadomienie od kontrolerów o pobiciu. - Nawet nie ma na to dowodów, bo w policynej notatce jest tylko informacja o groźbach karalnych - mówi Radosław Gwis, aspirant z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?