Pokusa jest wielka. Za wcześniejsze odejście z pracy pracownik bełchatowskiej kopalni i elektrowni może dostać nawet ponad 100 tys. zł. Dlatego nic dziwnego, że chętnych do kolejnej edycji Programu Dobrowolnych Odejść, ogłoszonego przez koncern PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, było wielu. Wnioski o odejście z pracy złożyło 352 górników i 154 energetyków. Razem ponad pół tysiąca osób.
Polska Grupa Energetyczna program ogłosiła, bo jej zdaniem, to najlepszy sposób na dobrowolną restrukturyzację zatrudnienia i oszczędności. W koncernie nie kryją, że zatrudnienie w dwóch podbełchatowskich zakładach jest zbyt duże i w wielu działach to, co jeszcze kilkanaście lat temu robili pracownicy, zastąpione zostało przez nowoczesną automatykę, a w przypadku kopalni... przez tańszych pracowników spółek.
- Kiedyś w szatniach było tak ciasno, że siedzieliśmy jeden przy drugim. Dziś są pustki, czasami i z urlopem są problemy, bo brakuje rąk do pracy - mówi jeden z pracowników bełchatowskiej kopalni.
Chętnych do odejścia z pracy w kopalni nie brakuje, bo według zapowiedzi, węgiel w bełchatowskiej odkrywce skończy się już w 2017 r. (węgiel ciągle będzie wydobywany w odkrywce Szczerców), a na pracę w Złoczewie mogą liczyć jednak nieliczni górnicy.
- Dlatego skoro jest szansa na odejście z pracy za niezłą sumkę, warto z tego skorzystać, ale tak naprawdę to już za bardzo nie ma komu odchodzić - mówi pan Robert, pracownik kopalni.
Górnicy i energetycy z Bełchatowa mogą liczyć na solidne odprawy. Pracownicy, którym do uzyskania prawa do emerytury brakuje co najmniej dwa lata, otrzymają odprawę wynoszącą w sumie 26 średnich pensji. W przypadku górnika lub energetyka, zarabiającego średnio od 4 do 6 tys. zł, będzie to kwota przekraczająca ponad 100 tys. zł. Osoby, którym bliżej do emerytury, dostaną mniejszą odprawę, wynoszącą od 25 do ośmiu średnich pensji w zależności od czasu pozostałego do emerytury.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
W ostatnim miesiącu ci, którzy złożyli wnioski o odejście w ramach PDO, negocjowali z dyrektorami kopalni i elektrowni. Ilu pracownikom zezwolono na odejście z pracy, tego jeszcze nie wiadomo.
- Zgodnie z regulacjami dotyczącymi spółek giełdowych, wyniki PDO podamy po publikacji wyników finansowych spółki - zapowiada Iwona Paziak, rzeczniczka koncernu PGE GiEK.
Jednak biorąc pod uwagę politykę PGE odnośnie do zatrudnienia i liczbę osób, które odchodziły w poprzednich latach, to również i w tym roku większość pracowników nie powinna mieć z tym problemów.
Koncern PGE GiEK nie wyklucza kolejnej edycji PDO w przyszłości, ale jak zapowiada, jego warunki będą zdecydowanie mniej korzystne dla pracowników, a maksymalna wysokość odprawy pieniężnej dla odchodzących z pracy zostanie znacznie zmniejszona.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?