Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koparki kryptowalut: Wisebit założył absolwent UŁ i jego kolega

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Absolwent Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego razem z kolegą z czasów szkolnych dostarcza klientom z całej Polski koparki kryptowalut.

Ich firma właśnie znalazła się wśród laureatów wydziałowego konkursu dla studentów i absolwentów, w którym nagrodą jest nakręcenie spotu promującego działalność wyróżnionych. Ale najlepszą promocją dla Wisebit, czyli firmy Tomasza Stefaniaka i Andrzeja Mioduskiego, jest szalejący kurs bitcoina, najbardziej znanej z kryptowalut (w ostatnich dniach waha się w widełkach 9-11 tys. dolarów za jednego bitcoina, zaś w ciągu ostatnich 12 miesięcy stopa zwrotu z inwestycji w tą kryptowalutę wyniosła ponad 1200 proc).

Stefaniak w 2015 r. ukończył w Łodzi anglojęzyczne studia technologie informatyczne w logistyce. Przed ponad rokiem spotkał Mioduskiego, kolegę z gimnazjum w Płocku, skąd obaj pochodzą. - Okazało się, że wśród wspólnych zainteresowań są kryptowaluty. Postanowiliśmy zbudować razem pierwszą koparkę, na nasze potrzeby. Ale w grudniu 2016 r. nasza pasja zamieniła się w firmę - opowiada Stefaniak.

Koparki od Wisebit, to złożone podzespoły komputerowe. Pozbawione monitora i klawiatury (choć można je podłączyć) są ukierunkowane na wydobywanie wybranej przez klienta kryptowaluty. Praca koparki zaczyna się po jej podłączeniu do prądu i internetu. W uproszczeniu polega ona na konkurowaniu mocą obliczeniową - z urządzeniami innych kopiących - o znalezienie rozwiązania skomplikowanego problemu matematycznego, który wynika z kryptografii (szyfrowania), zawartej w kodzie kryptowaluty. Szansa na sukces jest nieporównywalnie większa, jeśli koparka jest częścią kopalni, czyli pracuje w grupie z urządzeniami innych użytkowników. Po rozwiązaniu problemu przez kopalnię (w fachowym żargonie: odnalezieniu pieczęci kryptograficznej do zamknięcia bloku), kopiący dzielą się nagrodą. W przypadku bitcoina obecna nagroda to 12,5 jednostek tej kryptowaluty - ta wartość co 4 lata spada o połowę i tak będzie aż do 2140 roku, w którym ostatni bitcoin zostanie wykopany. Ale właściciele koparek już dziś zarabiają też na prowizjach od obrotu bitcoinami, które wydobyły ich urządzenia.

- Ten rynek to nie tylko bitcoiny - mówi Mioduski. Swoje ulubione kryptowaluty mają np. informatycy, ekonomiści i prawnicy. Mioduski po ukończeniu studiów w Warszawie dołączy do trzeciej z tych branż. Fascynuje go potrzeba prawnego uregulowania rynku kryptowalut.

Koparka Wisebit kosztuje ok. 12 tys. zł. Wykopie kryptowaluty odpowiadające tej inwestycji w rok (według obecnych kursów). Ale do kosztów trzeba doliczyć zużycie prądu (ok. 250 zł miesięcznie).

Wisebit uczestniczy w pracach, z jedną z giełdowych spółek, nad stworzeniem terminalu, który umożliwi płacenie, w szerszym zakresie niż obecnie, kryptowalutami za różne produkty i usługi. Firma będzie prowadziła też szkolenia: dla początkujących, ale i zaawansowanych w kryptowalutach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki