O wysokości dotacji na zakup laptopów dla uczniów „odciętych” od zdalnej edukacji podczas epidemii koronawirusa można dowiedzieć się m.in. z internetowego wpisu Waldemara Budy (PiS) w portalu społecznościowym Facebook. Wiceminister funduszy i polityki regionalnej oraz poseł z Łodzi podsumował w specjalnej grafice z premierem Mateuszem Morawieckim wydatki z programu w swoim okręgu wyborczym. Z ilustracji wiceministra wynika, że Łódź otrzymała 100 tys. zł, powiat brzeziński – 340 tys., a powiat łódzki wschodni – aż niemal pół miliona.
Grafika jest teraz szeroko komentowana w mediach społecznościowych. Zwłaszcza wśród samorządowców współpracujących z Hanną Zdanowską (PO), prezydent Łodzi. Np. Małgorzata Moskwa-Wodnicka, jej zastępczyni odpowiedzialna za edukację (SLD), krytycznie wyliczyła, że 100 tys. zł od rządu starczy na 40 laptopów.
Dlaczego do podłódzkich samorządowców trafiły łącznie większe dotacje chociaż w podległych im szkołach jest dużo mniej uczniów niż w Łodzi?
Wczoraj zajrzeliśmy w zasady rządowego programu. Przewiduje on maksymalne dotacje dla jednego samorządu w kwocie od 35 tys. (najmniejszy) do 100 tys. (duże miasta). Zatem Łódź dostała maksymalną stawkę – ale dla jednego samorządu – natomiast na 340 tys. złożyły się kwoty dla starostwa brzezińskiego, dwóch gmin Brzeziny (miejskiej i wiejskiej) oraz Rogowa, Jeżowa i Dmosina.
Na podobnej zasadzie program zadziałał w samorządach z terenu powiatu łódzkiego-wschodniego. 470 tys. zł to kwota, na którą składają się limity dla tamtejszego starostwa oraz gmin: Brójce, Nowosolna, Rzgów, Andrespol, Tuszyn i Koluszki.
Ogółem rząd przeznaczył na wsparcie polskich samorządów w walce z tzw. wykluczeniem cyfrowym uczniów 186 mln zł. O przypisane kwoty urzędnicy zaczęli wnioskować już w zeszłym tygodniu.
Rząd ogłosił rozpoczęcie programu po tym, jak samorządy zasygnalizowały, że nie wszyscy uczniowie mają dostęp do laptopa, aby połączyć się z nauczycielem prowadzącym lekcje np. w formie video-czatu. Urząd Miasta Łodzi w zeszłym tygodniu wyliczył, iż zdalna nauka jeszcze w przypadku ok. tysiąca uczniów (na 65 tys. z miejskich placówek) to po prostu dostarczanie wydrukowanego materiału albo konsultacje telefoniczne. Skalę problemu ma zmniejszać, nie tyle rządowe wsparcie, co pomoc działających w Łodzi firm. W dodatku laptopy od rządu nie trafią do prywatnych domów zbyt szybko, bo – jak wskazuje UMŁ – zakup trzeba przygotować zgodnie z zasadami poszanowania publicznych pieniędzy.
Rząd wskazuje (przez swoje Centrum Projektów Polska Cyfrowa), że zakup jednego laptopa powinien się zamknąć w kwocie 3,5 tys. zł, zaś tableta – 1,5 tys. zł.

Dom drzewa w Miliczu. Nadleśnictwo Milicz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?