W ósmym miesiącu ciąży jest teraz Milena Krawczyńska, znana jako jedna z sióstr AD i HD. Już wie, że poród rodzinny z ojcem dziecka przy boku nie będzie możliwy.
- Na szczęście, jestem już mamą dwuletniego Ignasia. Wiem, czego się spodziewać w szpitalu. Ale dziewczynom, które będą rodzić pierwsze dziecko, wsparcia emocjonalnego ze strony partnera może bardzo brakować - przyznaje.
Milena nie wykonała części badań, żeby nie narażać się na złapanie wirusa w poradni. - Mój lekarz też uważa, że obecnie część badań bezpieczniej jest odpuścić - mówi.
Milena myślała przez chwilę o porodzie domowym. Ale zrezygnowała.
- Ryzyko jest zbyt duże. Mogą się zdarzyć nawet drobne komplikacje wymagające interwencji lekarskiej - tłumaczy Milena.
Podobne wątpliwości dotyczą kilkunastu tysięcy kobiet w woj. łódzkim, które obecnie są w ciąży, a zwłaszcza tych z nich, które zbliżają się do porodu. Szpitale w regionie wprowadzają bowiem specjalne rozwiązania.
W łódzkim szpitalu im. Rydygiera z powodu koronawirusa nie ma porodów rodzinnych ani odwiedzin.
Tymczasem w normalnych warunkach aż trzy czwarte matek decyduje się na obecność ojca dziecka.
- W szpitalu nie ma też odwiedzin. Rodziny mogą najwyżej zostawić coś na portierni - tłumaczy Ewa Paczkowska, prezes Centrum Medycznego im. Rydygiera. - Mam wrażenie, że mamy są teraz bardziej zdyscyplinowane, bardziej się wspierają, jest też mniej znieczuleń - wylicza prezes.
Dodatkowo matki z dziećmi są wypisywane do domu jak najszybciej, a w szpitalu nie ma zabiegów ginekologicznych poza związanymi z onkologią.
W przyszpitalnej poradni na ciężarne matki też czekają zmiany. Na przykład badania USG zostały ograniczone do niezbędnych. Wiele spraw, takich jak e-recepty i e-zwolnienia, można załatwić przez telefon.
- Wydłużyliśmy czasy między godzinami przyjęć pacjentek, żeby nie było tłoku w poczekalni - mówi prezes Paczkowska.
Podobnie jest w innych przychodniach. Wizyt jest mniej, ale nie są zawieszane. Anna Leder z łódzkiego oddziału NFZ podkreśla, że niezbędnych wizyt matek w ciąży, nawet w sytuacji epidemii, nie można odwołać.
- Wizyty te odbywają się zgodnie z pewnym harmonogramem - podkreśla Anna Leder.
Szpitale przygotowują się też do przyjmowania ciężarnych pań zakażonych koronawirusami. Takie matki powinny teraz rodzić w specjalnym szpitalu w Zgierzu.
W Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki do tej pory nie było takiej pacjentki, choć było podejrzenie. Ale każda kobieta z objawami mogącymi sugerować zarażenie, jest traktowana jako zarażona do czasu wykluczenia tego testem.
Wirus nie przenosi się przez łożysko. Nie opisano też przypadku zakażenia w trakcie porodu. Co innego później.
- Jeśli mama jest zarażona lub istnieje poważne podejrzenie zarażenia, najlepszym rozwiązaniem jest oddzielenie dziecka - mówi prof. Ewa Gulczyńska, neonatolog z ICZMP.
Polskie wytyczne zalecają też rezygnację z karmienia piersią w czasie choroby lub pasteryzowanie mleka. W mleku nie ma wirusa, ale groźny może być proces karmienia.

szkolenie wojsko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?