Przybyło upadłości
Fatalne skutki pandemii koronawirusa: druga połowa 2020 roku była rekordowa pod względem liczby upadłości konsumenckich. Sądy orzekły ją wobec 8,4 tys. osób - to blisko dwukrotnie więcej niż w pierwszym półroczu. W tym gronie jest 381 mieszkańców województwa łódzkiego.
Według danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej w pierwszej połowie roku w całym kraju zbankrutowało 4,3 tys. osób. W drugiej połowie roku bankrutów było już 8,4 tys. Większość konsumentów, którzy ogłosili upadłość, można było znaleźć w danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. Na rok przed ogłoszeniem widniało w nim 51 proc. bankrutów.
Czytaj dalej
Bankruci z województwa łódzkiego
W gronie bankrutów z drugiej połowy ubiegłego roku jest 381 mieszkańców województwa łódzkiego. Ich zadłużenie, którego nie byli w stanie spłacić, przekroczyło 16,3 mln zł. Najgorzej w tym zestawieniu wypadli mieszkańcy Śląska i Mazowsza. W województwie śląskim na ogłoszenie bankructwa zdecydowało się 1.143 mieszkańców, których łączny dług zbliża się do 79,8 mln zł. Na Mazowszu natomiast w gronie legalnych bankrutów w drugiej połowie ubiegłego roku znalazło się 773 mieszkańców, którzy w sumie nie byli w stanie spłacić 41,3 mln zł.
Czytaj dalej
Zdaniem eksperta
- Dane naszego rejestru pokazują, że w czasie pandemii większe problemy ze spłacaniem zobowiązań miały osoby zadłużone jeszcze przed jej wybuchem - mówi Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów. - Można przypuszczać, że wiele z nich nie było przygotowanych na taki scenariusz wydarzeń lub pracowało w branżach, które dotknął koronakryzys. Przeterminowane zobowiązania, bo takie odnotowujemy właśnie w KRD, są w takich sytuacjach dużym obciążeniem.
Czytaj dalej
Panie kontra panowie
W poprzednich latach na ogłoszenie upadłości konsumenckiej najczęściej decydowały się kobiety, ale w drugiej połowie ubiegłego roku sytuacja się wyrównała. Panie natomiast mają nieco mniejsze długi - 137 mln zł, natomiast panowie ponad 173 mln zł.
Większość legalnych bankrutów mieszka w miastach – to niemal 4,5 tys. osób. Mniej niż co dwudziesty mieszka na wsi.
– Upadłości konsumenckich mogłoby być więcej, gdyby nie pomocowe działania rządu, które wymuszały na pracodawcach m.in. utrzymywanie miejsc pracy i powstrzymały szybki wzrost bankructw, szczególnie w pierwszej połowie roku - tłumaczy Adam Łącki.
Czytaj dalej