Kontrowersyjne projekty skierowane do prac w komisjach
Sejm przeżywał ostatnio burzliwe chwile. 15 i kwietnia 2020 to były dla wielu emocjonujące dni. W harmonogramie znalazły się cztery obywatelskie projekty ustaw budzące liczne kontrowersje:
- projekt zaostrzający prawo aborcyjne
- projekt ograniczający edukację seksualną
- projekt dotyczący odszkodowań za przedwojenne mienie żydowskie
- projekt dotyczący polowań z udziałem dzieci
Jaki był efekt posiedzenia sejmu? W bloku głosowań zadecydowano, że żaden z projektów nie zostanie odrzucony po pierwszym czytaniu. Wszystkie z nich mają trafić do prac w komisjach. Co to oznacza?
Skoro odbyło się pierwsze czytanie, nie obowiązuje żaden konkretny termin kolejnego, a więc projekty mogą leżeć w komisjach tak długo, jak będzie to odpowiadało rządzącym. Dlatego też podobny zabieg nazywany jest sejmową zamrażarką.
https://twitter.com/krzysztofbosak/status/1250765323197915137
Kontrowersyjny projekt antyaborcyjny
Największe kontrowersje wywołała obywatelska inicjatywa ustawodawcza Zatrzymaj aborcję, dążąca do zmiany obowiązującego prawa. Po obradach sejmu została skierowana do prac w komisjach, czyli do tzw. sejmowej zamrażarki. Na czym polega projekt?
Obecnie legalnej aborcji można dokonać w 3 przypadkach:
- Gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej
- Gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu
- Gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego

Projekt obywatelski Kai Godek zakłada zaostrzenie prawa aborcyjnego poprzez likwidację jednej z trzech przesłanek legalnego przerywania ciąży. Zgodnie z inicjatywą miałby zostać wprowadzony zakaz aborcji w sytuacji, w której wyniki badań prenatalnych wskazywałyby na upośledzenie płodu lub chorobę zagrażającą życiu. Za podobny czyn projekt przewiduje karę ograniczenia wolności do 5 lat.
Protesty w dobie pandemii
Czytanie projektów obywatelskich w Sejmie w czasie pandemii koronawirusa, mimo że było zgodne z przepisami, budzi liczne kontrowersje. Szczególnie że w obecnej sytuacji przeciwniczki i przeciwnicy zaostrzenia prawa nie mogli wyjść na ulice, by protestować. Mimo niesprzyjających warunków wiele osób aktywnie okazywało sprzeciw - nie tylko wirtualnie, ale także realnie.
W czasach koronawirusa musimy intensywnie działać online i pokazać Sejmowi, że poparcie projektu Godek jest barbarzyństwem - organizatorki protestu #NieSkładamyParasolek
Wśród organizatorów protestu znalazł się oddolny, niezależny ruch społeczny - Ogólnopolski Strajk Kobiet. Jego działaczki zachęcały do manifestowania swojego sprzeciwu na różne sposoby.
Inicjatywa funkcjonuje od 4 lat, a dokładnie od 3 października 2016 roku. Wtedy właśnie, w ponad 200 miastach w Polsce i za granicą, odbył się pierwszy Ogólnopolski Strajk Kobiet - w odpowiedzi na próbę zaostrzenia prawa aborcyjnego. Tysiące ludzi na ulicach, w czarnych ubraniach i z czarnymi parasolkami, doprowadziło do wycofania się partii rządzącej z procedowanego przez Sejm projektu całkowitego zakazu aborcji.
Ogólnopolski Strajk Kobiet wpisał się w serię protestów kobiecych w różnych państwach – niedługo po nas na ulice wyszły m. in. Koreanki i mieszkanki wielu krajów Ameryki Łacińskiej. (...) W powołanej przez Polki i Argentynki koalicji Międzynarodowego Strajku Kobiet wzięły udział kobiety z ponad 60 państw, organizując 8 marca 2017 r. masowe, solidarne, zróżnicowane działania pod hasłem „Solidarność naszą bronią”. - założycielki Inicjatywy
Także i tym razem apele nie pozostały bez odpowiedzi - w związku z procedowanym 15 kwietnia 2020 roku projektem Kai Godek, Polki ponownie chwyciły parasolki w dłoń. Tym razem jednak można je było zobaczyć głównie na balkonach i w oknach mieszkań. Wiele osób zabierało ze sobą plakaty protestacyjne i przyklejało je na szybach samochodu lub trzymało w kolejce do sklepu.
W przestrzeni wirtualnej pojawiały się nakładki na zdjęcia profilowe z hasłem "Piekło Kobiet". Organizatorki akcji zachęcały do udostępniania grafik i tagowania na nich konta prezydenta Andrzeja Dudy - w związku z jego zapowiedzią o podpisaniu ustawy.

Symbole strajku - piorun i parasolka
W obronie praw kobiet protestowały obywatelki i obywatele, a wśród nich m.in. politycy, aktorzy, muzycy i dziennikarze. Jednym z symboli strajku ponownie była czarna parasolka, która funkcjonuje jako znak protestu od 2016 roku. Drugi symbol sprzeciwu to piorun, często malowany czerwoną szminką. Obydwa znaki pojawiły się na oficjalnych plakatach i w mediach społecznościowych, na twarzach i dłoniach przeciwników projektu ustawy. Do strajku przyłączyli się m.in. Anja Rubik, Maria Peszek, Agata Młynarska, Maja Ostaszewska, Barbara Kurdej-Szatan, Małgorzata Rozenek-Majdan.
Równolegle w mediach społecznościowych pojawiały się liczne wydarzenia ułatwiające wspólny opór. Znalazły się tam propozycje komunikatów, hasztagów i różnego rodzaju akcji. Jedną z nich był apel do posłów i posłanek o odrzucenie projektu.
Rząd obiecuje wspomóc psychiatrię dziecięcą