Koronawirusa wykryto u kilku pracowników kopalni i elektrowni Bełchatów. Jakie środki ostrożności podjęto?
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
Zakażenie koronawirusem stwierdzono u czterech pracowników kopalni Bełchatów i jednej z osób zatrudnionych w bełchatowskiej elektrowni.
To, jak zapewniają przedstawiciele PGE GIEK, nie spowodowało zawirowaań w pracy obu firm, wdrożono natomiast odpowiednie procedury. Część osób, które miały kontakt z zakażonymi pracownikami, skierowano na kwarantannę. jak dodaje Sandra Apanasionek, rzecznik PGE GIEK, prewencyjnie niektórych pracowników wyslano także na tzw, obserwację domową.
W kopalni Bełchatów dotąd stwierdzono w sumie 8 przypadków zakażeń koronawirusem, w elektrowni odnotowano go natomiast po raz pierwszy. Najgorsza sytuacja od początku epidemii była natomiast w kopalnianej spółce Ramb, gdzie zakażonych było kilkanaście osób. Niestety jedna z pracownic zmarła.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
W sumie dotąd zakładach grupy PGE zakażonych było 40 pracowników.
Jak uspokaja jednak Sandra Apanasionek, praca w centrali oraz w siedmiu oddziałach PGE GiEK realizowana jest niezmiennie na podwyższonych zasadach sanitarnych.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
Dodaje też, iż mimo wprowadzanego w Polsce luzowania obostrzeń,w firmach grupy PGE nadal obowiązuje wiele nakazów związanych z profilaktyką zachorowań, jak choćby nakaz noszenia maseczek w niektórych miejscach czy elastyczny czas pracy. A to oznacza, że pracownicy moga przyjść do pracy np. kilka minut później tak, by wszyscy na raz nie grupowali się przy wejściach.
Reżim wprowadzono też w przewozach, zajętych może być tylko połowa miejsc w każdym samochodzie przewożącym pracowików. Firma umożliwia też części pracowników dojazd do pracy swoimi samochodami, oferując zwrot kosztów.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE