1/4
Szkoły z powodu koronawirusa zostały zamknięte 12 marca.
fot. brak

Szkoły z powodu koronawirusa zostały zamknięte 12 marca.

2/4
W czwartek i w piątek patrole Straży Miejskiej w Łodzi...
fot. archiwum Polskapresse

W czwartek i w piątek patrole Straży Miejskiej w Łodzi uświadamiały uczniów, że nie powinni oni wykorzystywać zawieszenia zajęć w szkołach do spacerów po centrach handlowych. Strażnicy przeprowadzili m.in. rozmowy dyscyplinujące z grupkami uczniów łowiących pokemony.

>>> Czytaj dalej na kolejnym slajdzie >>>

3/4
W czwartek i w piątek (12-13 marca) patrole Straży Miejskiej...
fot. Maciej Kałach

W czwartek i w piątek (12-13 marca) patrole Straży Miejskiej w Łodzi uświadamiały uczniów, że nie powinni oni wykorzystywać zawieszenia zajęć w szkołach do spacerów po centrach handlowych. Strażnicy przeprowadzili m.in. rozmowy dyscyplinujące z grupkami uczniów łowiących pokemony (stwory z japońskich kreskówek) w popularnej grze z wykorzystaniem smartfonów.

Jednak największe wrażenie – negatywne – na łódzkich strażnikach wywarli rodzice uczniów, którzy przyprowadzili swoje dzieci do galerii, aby uzupełnić garderobę latorośli.

– Dzieci to dzieci. Ale trudno nam zrozumieć rodziców, którzy wykorzystywali czas zawieszenia zajęć w szkołach do wędrówek po sklepach odzieżowych. Takich przypadków było mnóstwo – dziwił się w piątek Marek Marusik z Wydziału Dowodzenia Straży Miejskiej w Łodzi, gdy zapytaliśmy go, jak strażnicy realizowali swoje nowe zadanie.

Przypomnijmy. W ostatni czwartek patrole łódzkich strażników rozpoczęły legitymowanie dzieci i młodzieży szkolnej w centrach handlowych. Przez ostatnie dwa dni strażnicy podchodzili do grupek dzieci i młodzieży m.in. w Galerii Łódzkiej, Manufakturze oraz Sukcesji. Strażnicy wypytywali uczniów, dlaczego nie stosują się do rządowych zaleceń i nie siedzą w domu podczas trwającej epidemii korona­wi­rusa. Patrole mogły też legitymować nieletnich oraz przekazać informację o zachowaniu młodocianych rodzicom i szkołom. I na tym koniec „środków nacisku” ze strony strażników.

>>> Czytaj dalej na kolejnym slajdzie >>>

4/4
Marek Marusik informował, że częściej można było spotkać...
fot. Igor Chrzanowski / archiwum Dziennika Łódzkiego

Marek Marusik informował, że częściej można było spotkać uczniów z rodzicami niż grupy złożone wyłącznie z młodych ludzi. Ale strażnikom przytrafiła się np. grupka „łowców po­kemonów”. Chodzi o uczestników wirtualnej zabawy „Po­ke­mon Go”. Była hitem w 2016 r., ale wciąż ma mnóstwo młodych fanów. By zagrać w „Poke­mona Go”, trzeba ściągnąć aplikację o tej nazwie na smartfona. Aplikacja łączy się z interne­to­wymi mapami i umieszcza na nich pokemony. Kiedy stwór jest blisko, z pomocą kamery smartfona możemy go zobaczyć, jak skacze, pełza lub lata. Pokemona trzeba złapać: rzucając w niego „pokeballem”, czyli specjalną kulą energetyczną przynoszącą niewolę stworowi.

W piątek producent gry, amerykański koncern Niantic, poinformował, że na czas epidemii zmodyfikuje część zasad zabawy – tak, aby więcej stworów pojawiało się w mieszkaniu gracza.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Przejdź na i.pl

Polecamy

Jak długo kibice ŁKS będą czekać na powrót drużyny do PKO Ekstraklasy?

Jak długo kibice ŁKS będą czekać na powrót drużyny do PKO Ekstraklasy?

Bayer Leverkusen znów to zrobił! Zespół Xabiego Alonso jest nieprawdopodobny!

Bayer Leverkusen znów to zrobił! Zespół Xabiego Alonso jest nieprawdopodobny!

Siatkówka w ŁKS. Valentina Diouf wspomina spotkanie z trenerem Michałem Cichym

Siatkówka w ŁKS. Valentina Diouf wspomina spotkanie z trenerem Michałem Cichym

Zobacz również

Kompromitująca porażka Polaków ze Słowacją. Tak źle już dawno nie było. [ZDJĘCIA]

GORĄCY TEMAT
Kompromitująca porażka Polaków ze Słowacją. Tak źle już dawno nie było. [ZDJĘCIA]

Tu nie muszą jechać za miasto, żeby zobaczyć rzepak. Kwitnie w Warszawie!

Tu nie muszą jechać za miasto, żeby zobaczyć rzepak. Kwitnie w Warszawie!