Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus w Łodzi. Odbiorcy prądu pytają, czy jego planowe wyłączenia w czasie pandemii są konieczne. Co na to spółka PGE Dystrybucja?

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Czy na czas pandemii nie można odłożyć wyłączeń prądu, zaplanowanych wcześniej przez jego dystrybutora? Takie pytania zadają łodzianie, którym prąd jest potrzebny do pracy zdalnej czy do wypełniania szkolnych zadań przez dzieci.>>> Czytaj dalej na kolejnym slajdzie >>>
Czy na czas pandemii nie można odłożyć wyłączeń prądu, zaplanowanych wcześniej przez jego dystrybutora? Takie pytania zadają łodzianie, którym prąd jest potrzebny do pracy zdalnej czy do wypełniania szkolnych zadań przez dzieci.>>> Czytaj dalej na kolejnym slajdzie >>>Czytelniczka "DŁ"
Czy na czas pandemii nie można odłożyć wyłączeń prądu, zaplanowanych wcześniej przez jego dystrybutora? Takie pytania zadają łodzianie, którym prąd jest potrzebny do pracy zdalnej czy do wypełniania szkolnych zadań przez dzieci.

Z naszą redakcją skontaktował się pan Sławomir z rejonu łódzkiego Złotna i Huty Jagodnicy. Zaniepokoiła go – oraz jak opowiada, wielu innych mieszkańców tej okolicy – zapowiedź przerwy w dostawie prądu. Przerwę ogłosił łódzki oddział spółki PGE Dystrybucja. Prądu nie będzie w środę (25 marca).

Przerwa miała planowo obejmować 5,5 godziny (8.30-14), jednak po interwencji mieszkańców w spółce, ta zmieniła czas zaplanowanej wymiany "odgromników na stacji" na 3,5 godziny. Nasz czytelnik boi się jednak, że przerwa się wydłuży, a w domach nią objętych stoją pełne żywności lodówki i zamrażalki (zgodnie z zaleceniami, by jak najrzadziej wychodzić do sklepów).

– Czy infrastruktura przesyłu prądu jest w tak złym stanie, że odsunięcie zaplanowanych remontów o kilka-kilkanaście tygodni spowoduje jej niewydolność? – pyta pan Sławomir.

Podobne refleksje ma mieszkanka łódzkich Stoków, która przysłała naszej redakcji ogłoszenie o wyłączeniu prądu, dotyczące minionego tygodnia. Prądu miało nie być od poniedziałku do środy (16-18 marca), przez 8,5 godziny dziennie (8-16.30).

– Skończyło się na prawie ośmiu godzinach w poniedziałek i trzech we wtorek. Ale np. moje 8-letnie dziecko nie mogło zrobić zadań zadanych ze szkoły przez internet – opowiada łodzianka.

W poniedziałek (23 marca) uzyskaliśmy stanowisko Bożeny Matuszczak-Królak, odpowiedzialnej za kontakty z mediami w łódzkim oddziale PGE Dystrybucja.

– Zarząd spółki już tydzień temu podjął decyzję, aby wszelkie zaplanowane wcześniej prace eksploatacyjne i modernizacyjne na sieci elektroenergetycznej, które wiązałyby się z przerwami dostaw energii do odbiorców powyżej 4 godzin, zostały wstrzymane do odwołania – zapewniła. – Podczas niektórych, zaplanowanych z dużym wyprzedzeniem i angażujących wiele podmiotów prac, nie jest możliwe całkowite wyeliminowanie przerw w dostawach energii elektrycznej.

Jak można sprawdzić w specjalnej witrynie internetowej spółki, np. w czwartek (26 marca) przez 4 godziny nie będzie prądu przy ul. Reja w Tomaszowie (z zabudową jednorodzinną).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki