Zdjęcia pustych sklepowych półek z Łodzi i województwa łódzkiego opanowały portale społecznościowe. Łodzianie i mieszkańcy regionu tłoczą się w kolejkach i gromadzą zapasy żywności i artykułów higienicznych. Nie słuchają przedstawicieli sieci sklepów i centrów handlowych, którzy deklarują, że placówki będą czynne, a towaru nie zabraknie.
W środowe popołudnie wojewoda poinformował, że w Łodzi został potwierdzony pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem. Na reakcję łodzian nie trzeba było długo czekać. Ze sklepów w szybkim tempie zaczęły znikać artykuły spożywcze i środki czystości. Zaczęły też krążyć zdjęcia pustych półek, a także plotki, że w najbliższych dniach sklepy zostaną pozamykane.
Do możliwości zamykania sklepów odniosła się Jadwiga Emilewicz, minister rozwoju.
- Wszystkie sklepy działają i będą działać normalnie! Nie ma mowy o zamykaniu żadnych placówek handlowych - podkreśla minister.
Te pogłoski dementują także przedstawiciele sklepów.
- 6 tysięcy pracowników, 1200 pojazdów i 16 centrów dystrybucyjnych w całym kraju działających przez całą dobę – tak w liczbach prezentuje się dostarczanie towarów w sieci Biedronka - zaznacza Wojciech Józefowski, dyrektor działu logistyki sieci. - Wszystko po to, by ponad 3 tysiące sklepów Biedronka w całym kraju mogło funkcjonować bez przeszkód każdego dnia.
Przedstawiciele Biedronki zaznaczają, że towaru nie brakuje, a puste półki to efekt tego, że towar tak szybko znika, że pracownicy nie są w stanie na bieżąco go uzupełniać.
W Lidlu powstał zespół pracowników, który monitoruje rozwój sytuacji w zakresie rozprzestrzeniania się koronawirusa i w razie potrzeby podejmie odpowiednie działania w ścisłej współpracy z władzami krajowymi i lokalnymi.
- W ramach zarządzania ciągłością działania, firma Lidl Polska opracowała procedury zapewniające możliwość stałej, nieprzerwanej pracy centrów dystrybucyjnych i sklepów - zapewnia biuro prasowe sieci. - Aktualnie dostępność artykułów spożywczych i przemysłowych niezmiennie odpowiada na bieżące potrzeby naszych klientów.
Centra handlowe pracują w standardowych godzinach, ale odwołują wydarzenia, zarówno większe jak i mniejsze.
- Odwołaliśmy m.in. jarmark włoski, wielkanocny, dzień matematyki - mówi Agnieszka Danowska, rzecznik Manufaktury. - Nie działają kino, teatr, muzea, szkoła tańca. Personel sprzątający dokładniej dezynfekuje centrum. Zauważyliśmy także zmniejszenie się liczby klientów.
Tymczasem z badania na zlecenie BIG InfoMonitor wynika, że połowa Polaków traci na nieprzemyślanych zakupach, głównie z powodu żywności - chodzi o 200 zł miesięcznie.

Inwestycje w powiecie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?