23-letnia pracownica fabryki suszarek B/S/H przy ul. Lodowej 103 w Łodzi trafiła we wtorek do szpitala im. Biegańskiego. Kobieta była na porannej zmianie w zakładzie pracy, gdy poczuła się źle. Wezwano karetkę pogotowia, która przewiozla 23-latkę do szpitala zakaźnego. Na dobę zatrzymano pracę zakładu.
W nocy ze środy na czwartek dyrekcja zakładu otrzymała wyniki badań pracownicy.
Czytaj więcej na następnej stronie
- Wynik jest negatywny - poinformował Dariusz Bogacz z BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego Sp. z o.o. - Zadziałaliśmy zgodnie z przyjętymi procedurami oraz standardami bezpieczeństwa: o zdarzeniu został poinformowany sanepid oraz Sztab Kryzysowy BSH
Tuż po interwencji pogotowia 20 pracowników mających bezpośredni kontakt z 23-latką zostało poddanych domowej kwarantannie. Teraz wrócą oni do swoich obowiązków.
We wtorek prewencyjnie zakład postanowił odwołać popołudniową zmianę i wypuścił do domu osoby z porannej zmiany, które nie miały kontaktu z 23-latką, ok. godz. 15 (po konsultacjach z służbami sanitarnymi). Z nieoficjalnych informacji wynika, że w momencie interewencji pogotowia było w firmie ok. 500 osób.