Niestety, marsz łodzian do PKO Ekstraklasy, z której przecież niedawno z hukiem spadli został brutalnie powstrzymany przez koronawirusa i nie wiemy na jak długo. Na dziś bowiem zakażonych jest aż czterech graczy lidera I ligi.
Mówi rzecznik ŁKS
- W poniedziałek powinniśmy być mądrzejsi i wiedzieć co dalej - mówi Bartosz Król, rzecznik prasowy klubu z alei Unii 2. - To dlatego, że tego dnia mamy znać wyniki badań piłkarzy i trenerów z soboty. Na ich podstawie zapadnie decyzja o planie pracy na najbliższe dni. Dodam też, że w poniedziałek klub wyda oficjalny komunikat w tej sprawie. Na razie zakażonych jest czterech piłkarzy ŁKS i nic się tutaj nie zmienia. Dodam może, że wszyscy ci gracze, z którymi sztab szkoleniowy ma stały kontakt, czują się naprawdę dobrze. Nie ma u nich oznak żadnej choroby. Pozostali zawodnicy ŁKS przebywają natomiast na kwarantannie i w miarę możliwości ćwiczą indywidualnie. Wiadomo, że nie jest to samo, co zajęcia w całej grupie, ale nie ma innego wyjścia. Trzeba się dostosować do sytuacji. Taka sytuacja dotknęła nie tylko nas, ale wiele innych klubów nie tylko w pierwszej lidze. Proszę zauważyć, że w miniony weekend udało się rozegrać zaledwie dwa mecze 10 kolejki pierwszej ligi. Tak źle jeszcze nie było. Miejmy nadzieję, że uda się dokończyć rozgrywki, o co drżymy patrząc na sytuację z koronawirusem w naszym kraju.
Dwa przełożone mecze ŁKS
ŁKS ma już dwa przełożone mecze, z kielecką Koroną oraz Radomiakiem Radom. Nie znamy jeszcze nowych terminów tych spotkań. Za to kolejne ligowe starcie, jeśli tylko wszystko pójdzie jak trzeba, łodzianie powinni rozegrać 8 listopada (niedziela) na swoim stadionie z Chrobrym Głogów (12.40), który w minioną niedzielę miał się zmierzyć na swoim boisku z Odra Opole. Spotkanie przełożono na 30 października (piątek). Głogowianie byli prawdziwą rewelacją rundy rewanżowej ubiegłego sezonu. Zajęli siódme miejsce w ligowej tabeli, a sześć pierwszych drużyny biło się w barażach o prawo gry w PKO Ekstraklasie. Do szóstej Termaliki Nieciecza stracili punkt. Tym razem drużynie prowadzonej przez trenera Ivana Durdevicia idzie nieco gorzej. W ośmiu meczach zdobyła zaledwie dziewięć punktów. Chrobry fatalnie spisuje się na wyjeździe, proszę sobie wyobrazić, że na boiskach rywali zremisował jeden mecz, dwa przegrał i ani razu nie triumfował. W zespole z Głogowa występuje Kamil Juraszek. Były piłkarz ŁKS Łódź rozegrał w tym sezonie osiem meczów w ekipie z Głogowa, ale gola nie strzelił. Za to za gwiazdę robi w Głogowie Mikołaj Lebedyński, który rozegrał więcej meczów w holenderskiej Eredivisie, niż w naszej rodzimej ekstraklasie. Bronił bowiem barw Rody Kerkrade (32 mecze i cztery gole), miał także epizod w szwedzkim BK Hacken. Wrócił jednak do Polski i grał w elicie w Podbeskidziu Bielsko-Biała oraz Wiśle Płock. Łącznie uzbierał 12 meczów.
Unia Janikowo rywalem ŁKS
Zanim jednak dojdzie do tego starcia ŁKS ma w planach mecz 1/16 Pucharu Polski w Janikowie z tamtejszą trzecioligową Unią. Spotkanie zaplanowano na najbliższą sobotę (31 października). Drużyna z Janikowa prowadzona przez trenera Artura Polehojko rywalizuje w grupie drugiej III ligi. Jak dotychczas Unia nie błyszczy w lidze, w 13 meczach zdobyła 20 punktów i zajmuje ósme miejsce w ligowej.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?