Kościół w Mileszkach ma już ściany i konstrukcje dachu. Odbudowa kościoła w Mileszkach

Anna Gronczewska
Grzegorz Gałasiński
Kościół w Mileszkach rośnie z każdym dniem. Są już ściany, konstrukcja wież, niedługo dach zostanie pokryty gontem. Do końca roku ma się znaleźć w stanie surowym.

Jak zapewnił ks. Roman Kurzdym, proboszcz parafii św. Doroty w Mileszkach prace idą pełną parą.

- Są już montowane konstrukcje wieży, sygnaturki – mówi ks. Roman Kurzdym. - Niedługo przyjdzie czas na konstrukcje większej wieży. Trwają też prace na zewnątrz. Ściany są docieplane, przygotowane pod montaż instalacji elektrycznej, sanitarnej. W wakacje będzie montowana instalacja przeciwpożarowa.

Stoją już ściany kościoła. Jest konstrukcja dachu, w najbliższych miesiącach będzie zakładany gont. Do końca roku kościół ma się znaleźć w stanie surowym. Na razie jednak dalej msze św. są odprawiane w tymczasowej kaplicy.

Przypomnijmy, że kościół w Mileszkach spłonął w w 2015 roku, Odbudowywany obiekt ma być możliwie wierną rekonstrukcją XVIII-wiecznego budynku. Jednak zamiast oryginalnego modrzewia zdecydowano się na bale jodłowe. Powodem jest większa dostępność tego drewna w dobrej jakości. Drewniane ściany mają być sztucznie postarzone techniką stosowaną już m.in. na Stacji Radegast, by kościółek sprawiał wrażenie starego.Projekt budynku przygotował łódzki architekt i były wojewódzki konserwator zabytków Wojciech Szygendowski. W konstrukcji są wykorzystane niespalone elementy starej budowli.

Pierwszy kościół w Mileszkach zbudowano już w 1048 roku. Była to w zasadzie kaplica. Powstał on w miejscu kontyny, czyli domu pustelnika. Nie wiadomo co stało się z pierwszym kościołem. Może zniszczył go ząb czasu, a może spalił się? Z zapisów kroniki parafialnej wynika, że drugi drewniany kościółek wybudowano między 1415 a 1418 rokiem. Stanął on w tym miejscu, gdzie znajduje się obecna świątynia.

Zbudował go Maciej z Mileszek za pozwoleniem arcybiskupa gnieźnieńskiego, Fryderyka Kardynała Jagiellończyka. Kościół ten spalił się. Niestety kronika parafialna nie podaje w jakich okolicznościach doszło do pożaru. Miał on miejsce w 1543 roku. W tym samym roku wybudowano kolejny kościół, z bali modrzewiowych, kryty gontem,. Ale i ten kościółek, pod wezwaniem św. Doroty, spotkało nieszczęście. W 1767 roku znów wybuchł pożar. Na szczęście ogień nie strawił całej świątyni. Nie trzeba było jej na nowo budować, wystarczył gruntowany remont.

Jak zbudować dom i się nie rozwieść? Zobacz 3 sposoby NA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki
Dodaj ogłoszenie