Nie będę dyskutował z głupią maszynką, której najpewniej skończyły się 50-złotowe banknoty, wypłacam więc "stówę". Taksówkarz nie może wydać, ale obok bankomatu jest bank PKO BP SA (do którego zresztą bankomat należy, i którego banku, jak miliony Polaków jestem klientem). Podchodzę do okienka kasowego i proszę miłą panią, by rozmieniła 100 zł na dwa razy po pięćdziesiąt. Kobieta siedząca w otoczeniu nominałów wszelakich uśmiecha się i mówi, że nie rozmieni pieniędzy. Na dowcipy jej się zebrało - myślę sobie i wchodzę w konwencję żartu: - Niemożliwe - mówię, a ona swoje, że nie rozmieni. - Dlaczego - pytam mniej rozbawiony, bo widzę, że pani daleko do żartów. - Bo system tego nie przewiduje - odparowuje rezolutnie, wspierana przez koleżankę. - Że martwa maszynka ma system- to rozumiem, ale pani? Żywa? - To nie żart. Nie rozmienię pieniędzy.
Nie budzę się, bo to zdarza się naprawdę: w instytucji stworzonej dla pieniędzy nie można ich rozmienić. A w warzywniaku obok, i owszem. Kto zna większy kretynizm?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?