Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmarny wypadek w Bukowie. 11-letni chłopiec wpadł pod koła ciężarówki. Kierowca odjechał, bo nie poczuł, że kogoś przejechał

Barbara Kubica-Kasperzec
Barbara Kubica-Kasperzec
Wypadek rowerzysty w Bukowie. Dziecko wpadło pod koła ciężarówki. Intwreniowal LPR. Chłopiec w ciężkim stanie został przetransportowany do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
Wypadek rowerzysty w Bukowie. Dziecko wpadło pod koła ciężarówki. Intwreniowal LPR. Chłopiec w ciężkim stanie został przetransportowany do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. PSP Wodzisław/ TVN 24/Dziennik Zachodni
Wypadek w Bukowie był koszmarny. Policjanci z wodzisławskiej komendy prowadzą dochodzenie w sprawie fatalnego w skutkach wypadku, do którego doszło w Bukowie. Pod tylne koła ciężarówki wpadł tam 11-letni chłopiec. Przejechała po nim naczepa samochodu. Jego stan lekarze z katowickiego centrum zdrowia dziecka określają jako ciężki, ale stabilny.

Koszmarny wypadek w Bukowie

Chłopiec jechał poboczem ruchliwej jezdni na rowerze. Przed nim jechała jego mama – to od razu ustalili policjanci. Ulica Krzyżanowicka w Bukowie to ruchliwa trasa, prowadząca do przejścia granicznego z Czechami. Nie ma tam ścieżki rowerowej, ale cykliści jechali prawidłowo prawą stroną jezdni.

- Gdy wyprzedzała ich ciężarówka, chłopiec zjechał na pobocze i stracił panowanie nad rowerem. Przewrócił się i wpadł pod tylne koła naczepy ciężarówki - mówi Małgorzata Koniarska z policji w Wodzisławiu Śląskim.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA

Kierowca samochodu odjechał z miejsca zdarzenia. Kilkaset metrów dalej dogonił go i zatrzymał kierowca innego samochodu osobowego, który był świadkiem wypadku. - Twierdził, że nie poczuł chwili, kiedy auto potrąciło chłopca. 52-latek był trzeźwy – mówią policjanci.

Policja zabezpieczyła nagranie z monitoringu, które zarejestrowało wypadek. Sprawa jest wciąż wyjaśniana, nikt nie usłyszał zarzutów. Kierowca ciężarówki utrzymywał, że mijał rowerzystów w bezpiecznej odległości.

To był drugi w ciągu ostatnich kilkunastu dni przypadek z udziałem ciężarówki, kiedy kierowca odjechał z miejsca zdarzenia, bo nawet nie poczuł że coś się stało.

Przypomnijmy, 8 lipca na ulicy Narutowicza, na granicy Radlina i Rybnika doszło do fatalnego zdarzenia. Jadąca drogą ciężarówka zahaczyła o kable telefoniczne i pociągnęła dwa drewniane słupy telefoniczne, które runęły prosto na chodnik, którym szła 22-letnia Maja. Dziewczyna straciła w tym wypadku nogę, którą trzeba było amputować. W tym przypadku także kierowca odjechał z miejsca zdarzenia. Twierdził, że nic nie poczuł. Odnaleziono go kilkanaście kilometrów dalej. Podobnie jak kierowca z Bukowa, on także był trzeźwy. Przewoził ładunek o tonażu ok 15 ton. - Mógł nie poczuć, że zerwał kable i przewrócił słupy – mówią nam policjanci.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki