Widzew Łódź - Artego Bydgoszcz 56:74 (16:25, 10:20, 16:19, 14:10)
Widzew: Aleksandra Pawlak 15, Magdalena Rzeźnik 11, Barbara Głocka 10, Anna Tondel 10, Paulina Misiek 7, Lucyna Kotonowicz 2, Kamila Polit 1, Lidia Kopczyk, Justyna Okulska
Artego: Djenebou Sissoko 19, Elżbieta Mowlik 16, Agnieszka Kułaga 13, Martyna Koc 11, Lauren Jimenez 8, Renee Taylor 5, Edyta Faleńczyk 2, Joanna Górzyńska-Szymczak, Paulina Kuras, Justyna Pytlarczyk
Widzewianki w meczu z Artego miały za mało argumentów w ataku, zwłaszcza w strefie podkoszowej (zbiórki 33-45). Nie były w stanie powstrzymać zwłaszcza skocznej Malijki Djenebou Sissoko. Wymowna jest statystyka rzutów z gry. Widzew oddał 56 (trafił 19), a Artego aż 79 (30).
Losy meczu rozstrzygnęły się w pierwszej połowie (26:45). Małym pocieszeniem jest to, że w drugiej podopieczne trener Elżbiety Trześniewskiej zagrały lepiej i nawet wygrałe tę część punktem (30:29).
- Mnie tatkie porażki nie załamują, bo swoją rolę widzę w tym, żeby szkolić zawodniczki, pomagać im w pracy nad sobą, poprawiać słabsze elementy naszej gry - mówi Elżbieta Trześniewska. - Z przegranych musi płynąć nauka. Nie sposób inaczej, choć oczywiście tabela też jest ważna. Nie mamy kim i czym wygrywać. Odnieśliśmy zwycięstwa między innymi w Gorzowie i w Toruniu bo była Leo Jankowska i to w świetnej formie, a wszystkie dziewczyny zagrały bardzo dobrze - dodała trenerka Widzewa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?