Początek meczu w Poznaniu był obiecujący. Kalinowski trafił dwa razy za trzy punkty, ŁKS miał inicjatywę i prowadził różnicą 10 punktów (14:4). Poznańską drużynę poderwał do walki serbski rozgrywający Djordje Micić, który w całym meczu rozdał aż 14 asyst! Łodzianie wygrali pierwszą kwartę punktem, utrzymali jakość swojej gry w drugiej i do przerwy byli lepsi o 2 oczka (31:29).
Słaba dyspozycja w rzutach z dystansu była największym mankamentem w grze ŁKS. Do dwóch trójek Kalinowskiego z początku meczu tylko jedną dołożył B.J. Holmes, a łącznie ełkaesiacy spudłowali aż 17 rzutów za 3.
Poznaniacy do przerwy też pudłowali z dystansu, ale kiedy w 25 min po raz pierwszy trafił z dystansu Tomasz Smorawiński nabrali wiary w siebie i łącznie mieli 6 celnych za trzy.
Na początku czwartej kwarty ełkaesiacy przegrywali różnicą 8 punktów (49:57). Podjęli walkę i kiedy tracili tylko 5 oczek wydawało się, że można jeszcze odwrócić losy meczu. ŁKS nie miał jednak wczoraj lidera, który wziąłby na siebie odpowiedzialność. Łodzianie nie zdołali już przejąć inicjatywy, popełniali wiele błędów w obronie, a w ataku grali nerwowo i nieskutecznie.
PBG Basket Poznań - ŁKS 78:62(16:17, 13:14, 26:18, 23:13)
Poznań: Aleksander Lichodzijewski 18, Damian Kulig 14, Żarko Comagic 13, Dorde Micic 11, Jacek Sulowski 9, Tomasz Smorawiński 7, Jakub Parzeński 6, Fryderyk Szydłowski 0. Trener: Milija Bogicević
ŁKS: Jermaine Mallett 14, B.J. Holmes 13, Kirk Archibeque 11, Dariusz Kalinowski 10, Jakub Dłuski 6, Krzysztof Sulima 6, Piotr Trepka 2, Bartłomiej Szczepaniak, Filip Kenig, Michał Krajewski 0. Trener: Piotr Zych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?