Kotwica - ŁKS 87:63

Kotwica Kołobrzeg - ŁKS Łódź 87:63 (17:20, 22:14, 21:16, 27:13)

Kotwica: Demetrius Brown 16, Łukasz Wichniarz 15, Darrell Harris 14, Łukasz Diduszko 10, Oded Brandwein 9, Szymon Rduch 8, Michał Kwiatkowski 7, Wojciech Złoty 6, Marko Djuric 2

ŁKS: Jakub Dłuski 13, Jarosław Zyskowski 13, Michał Michalak 12, Krzysztof Sulima 7, Bartłomiej Szczepaniak 6, Piotr Trepka 5, Dominik Binkowski 5, Bartłomiej Bartoszewicz 2, Filip Kenig

Trener Piotr Zych rozpoczął mecz piątką: Piotr Trepka, Michał Michalak, Jarosław Zyskowski, Jakub Dłuski i Krzysztof Sulima, a więc z dwoma nowymi, perspektywicznymi zawodnikami na pozycjach 2 i 3. Po pierwszej kwarcie ełkaesiacy niespodziewanie prowadzili 20:17, a przez trzy czwarte toczyli wyrównany mecz i wynik był sprawą otwartą.

Do przerwy ŁKS przegrywał różnicą 5 oczek (39:34), a po trzeciej ćwiartce tracił 10 (50:60). Dopiero ostatnie 10 minut było popisem Kotwicy, która obnażyła słabości łódzkiej drużyny. Łodzianie przegrali tę kwartę różnicą 14 punktów 13:27 i cały mecz 63:87.

W czołówce strzelców ŁKS w tym spotkaniu znaleźli się Jarosław Zyskowski (13) i Michał Michalak (12), ale obaj uzyskali swoje wyniki przy niskiej skuteczności. Zyskowski trafił tylko 1 na 5 rzutów za 2 punkty i oba za 3 oraz 5 na 6 osobistych. Michalak natomiast miał 3 celne na 11 za 2 i 2 na 5 za 3. Potrzebują jeszcze czasu, aby nabrać pewności siebie w grze.

Najsolidniej w ŁKS zagrał Jakub Dłuski, który zdobył 13 punktów (6 na 12 z gry) i miał 9 zbiórek. Aż 8 asyst rozdał Piotr Trepka, natomiast Michał Michalak dołożył 4. Dobrą zmianę dał Dominik Binkowski, dla którego był to czwarty występ w ekstraklasie, ale pierwsze punkty. Grał 7 minut i zdobył 5 punktów przy stuprocentowaj skuteczności, bo miał po jednym celnym rzucie za 2 i za 3 punkty oraz 2 zbiórki.