Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krystian Nowak już biega. Widzew czeka na badania

Z
Krystian Nowak powoli wraca do zdrowia
Krystian Nowak powoli wraca do zdrowia Grzegorz Gałasiński
Piłka nożna. Obrońca Widzewa, który zimą podczas lutowego meczu z KKSKalisz nabawił się poważnej kontuzji i musiał przejść zabieg, w środę rozpoczął kolejny ważny etap rehabilitacji.

- To była duża przyjemność. Jestem pozytywnie zaskoczony. Po prawie trzech miesiącach rehabilitacji pierwszy bieg wyszedł mi naprawdę dobrze, chociaż chwilę na pewno musimy popracować nad techniką. Najważniejsze, żeby nic nie działo się z kolanem, by móc uczestniczyć w kolejnych treningach - dodał zawodnik już po pierwszym treningu biegowym, cytowany przez oficjalną stronę widzew.com.
- Zakładaliśmy, że wrócę po 4-5 miesiącach. Początek jest najcięższy - nauczyć się chodzić, walczyć z kolanem - ból pojawia się niemal codziennie. Była orteza i kule. Ale potem był pozytywny progres. Mięsień w lewej nodze wrócił do pierwotnego stanu. Czułem przez cały ten czas, że kibice są ze mną. Wspierali mnie, za co bardzo dziękuję. To daje kopa do pracy i również dzięki temu dzisiaj w końcu wyszedłem na zieloną murawę - przyznał na antenie radia Widzew.FM Krystian Nowak.
Jeszcze w lutym 26-letni zawodnik przeszedł zabieg, a już przed i jeszcze intensywniej po nim pracował nad powrotem do pełni sprawności i zdrowia. - Dotychczasowy przebieg rehabilitacji nie budził żadnych zastrzeżeń, kolano Krystiana jest stabilne, a zaangażowanie jego i pracującego niemal równolegle z nim Przemka Kity jest godne pochwały - podkreślił doktor Radosław Grabowski.

W piątek badania Widzewa na obecność koronawirusa

Klubowy lekarz Radosław Grabowski odniósł się do badań, które w piątek przejdą widzewiacy, a konkretnie grupa 50 osób, które, miejmy nadzieję, będą uczestniczyć ze strony łódzkiego klubu w zbliżających się meczach ligowych.
- Warto podkreślić, że testy są zwieńczeniem dwutygodniowej izolacji, zgodnie z zaleceniami PZPN. Tak było też w Widzewie, a teraz dojdzie do badań krwi, które pomagają nam w określeniu, czy organizm wytworzył odporność i przeciwciała. Takie badania pozwolą skupić się na konkretnych jednostkach, w celu dalszej diagnozy - opowiedział medyczny opiekun pierwszej drużyny Widzewa.
Wyniki badań trafią do widzewskiego sztabu medycznego, ale również do Warszawy, do siedziby PZPN. - Musimy pamiętać, że pozytywny wynik na obecność przeciwciał nie oznacza od razu, że pacjent jest chory lub zaraża. To oceni kolejne badanie na podstawie wymazu z nosogardła. To sygnał, że powinniśmy wstrzymać się z hurraoptymizmem i na przykład prześledzić z kim dana osoba miała kontakt - dodał lekarz, oceniając jednocześnie, że na wyniki piątkowych powinniśmy czekać ok. 24 godzin.
Istnieje duża szansa na to, że część zawodników, która ewentualnie będzie miała stwierdzone przeciwciała, mogła przejść obecność wirusa bezobjawowo. - Nie bagatelizując koronowirusa, musimy pamiętać, że przy innych chorobach też notuje się przypadki bezobjawowe. Tak jest również i z tym zagrożeniem. Naszym celem jest to, by wracać do treningów grupowych. Do tego czasu w Widzewie dalej przestrzegamy wytycznych zgodnie z rozporządzeniami władz - podsumował doktor Radosław Grabowski.

Daniel Mąka w 100 procentach zdrowy

Daniel Mąka przyznał, że jeszcze przed zarządzeniem przerwy w rozgrywkach ligowych był już w dobrej formie po okresie rehabilitacji po kontuzji. - Mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że jestem w stu procentach zdrowy. Jeszcze przed meczem ze Skrą Częstochowa, który potem odwołano, dostałem od klubowego lekarza zielone światło do pełnych treningów - powiedział Mąka.
Zawodnik Widzewa oczywiście bardzo liczy na to, że uda się rozegrać pozostałą część sezonu. - Ta forma byłaby najbardziej sprawiedliwa. Dla nas i kibiców, którzy czekają na nasze mecze - powiedział Mąka. Jednak piłkarz ma świadomość, że wiele będzie teraz zależało od... medycyny. - Wszystko jest uzależnione od testów na koronawirusa, które będziemy mieli. Nie mam takiej wiedzy, żeby wypowiadać się na tematy medyczne. Czytamy informacje i musimy się do tego dostosować - powiedział Daniel Mąka. ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki