Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krystyna Sibińska: Kto popiera działkowców?

Piotr Brzózka
Krystyna Sibińska
Krystyna Sibińska archiwum
Z Krystyną Sibińską, posłanką PO, szefową specjalnej podkomisji ds. ustawy o ogrodach działkowych, rozmawia Piotr Brzózka

Polski Związek Działkowców zasypał premiera i marszałek Sejmu skargami na komisję specjalną, która pod Pani przewodnictwem pracuje nad obywatelskim projektem ustawy o ogrodach.
To jest nierzetelnie przedstawiane. Ja też takie listy dostaję, one są dystrybuowane systemowo przez działaczy PZD, w konkretnym celu. Można tylko zapytać, po czyjej stronie stoi PZD? Na pewno nie działkowców. Ja otrzymuję bardzo dużo listów i telefonów, które potwierdzają, że działkowcy czekają na dobre prawo i mocne przepisy, dające prawo do działki im, a nie jakimkolwiek stowarzyszeniom czy związkom. Jestem przyjacielem działkowców.

W piątek pod urzędami wojewódzkimi w całym kraju działkowcy protestują przeciw temu, co dzieje się w komisji. Zarzut pierwszy: niedopuszczalne manipulacje w treści projektu obywatelskiego. Co Pani w nim zmieniała, że tak rozsierdziło to działaczy?
To nieuprawnione zarzuty. Pomysł, dotyczący uwłaszczenia działkowców, wychodzi naprzeciw ich oczekiwaniom. Na poprzednim etapie prac podkomisji wprowadziliśmy zapis, dający działkowcom możliwość wnioskowania o przeniesienie prawa własności bądź użytkowania wieczystego. To zostało poprawione na skutek sugestii ministerstw transportu, sprawiedliwości i skarbu państwa. O ile w poprzedniej formie mogło to budzić kontrowersje, o tyle w obecnej już nie. Dziś jest zapisane, że na wniosek działkowca może on wnosić o przeniesienie udziału we własności bądź udziału w użytkowaniu wieczystym. Wybija to z rąk argumenty o możliwości pierwokupu ziemi przez gminę bądź Skarb Państwa. Działkowiec będzie współwłaścicielem bądź współużytkownikiem wieczystym na swojej działce. Nie wiem, dlaczego to wzbudza takie kontrowersje w PZD. Oni próbują jeszcze mówić, że dotyczy to małego procentu działkowców. Nieprawda, bo będzie to dotyczyć wszystkich ogrodów, co do których PZD ma prawo własności bądź wieczystego użytkowania.

PZD mówi, że to tylko 67 procent ogrodów, w dodatku głównie w mniejszych miejscowościach, gdzie wartość gruntów jest niska.
67 procent to jest "tylko"? Moim zdaniem, to jest "aż". Są województwa, gdzie ogrody działkowe niemal w stu procentach są w użytkowaniu PZD. Oni nie mówią również, że nasze propozycje dają gminom możliwość takich działań - w sytuacji, gdy nie jest uregulowana sprawa gruntów - by finalnie było możliwe przeniesienie udziałów na działkowców. Ten instrument ułatwi też ogrodom działkowym rozmowy z gminami, po to, by ostatecznie usankcjonować prawo do użytkowania tam, gdzie nie jest to do końca wyjaśnione.

Drugi zarzut to celowe opóźnianie prac przez PO tak, by nowe prawo nie zostało uchwalone do 20 stycznia. Tyle czasu dał wam Trybunał Konstytucyjny. Jeśli nie zdążycie, tereny działek wrócą do gmin i Skarbu Państwa.
Nie wiem, na jakiej podstawie nam się to zarzuca. Na wszystkich posiedzeniach podkomisji posłowie PO są, pracują, zgłaszają poprawki. To posłowie opozycji, w szczególności PiS, bardzo aktywnie działają na rzecz destrukcji prac naszej podkomisji. Chyba im zależy na tym, by na czas nie uchwalić przepisów i by wszedł w życie wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Kiedy przewodniczącym był poseł Kownacki z PiS, po pierwsze odwlekał zwoływanie podkomisji, po drugie, po wyborze projektu obywatelskiego jako wiodącego, nie wysłał go do zaopiniowania przez ministerstwa. Dopiero kiedy ja wysłałam urobek prac naszej podkomisji, okazało się, że jest bardzo wiele zastrzeżeń do projektu pierwotnego, do tych zapisów, których akurat nie zmienialiśmy. Dlatego musiały one ponownie wrócić do podkomisji. Gdyby poseł Kownacki wysłał projekt obywatelski do zaopiniowania, nie musielibyśmy dziś do tego wracać.

No dobrze, a co będzie , jak nie zdążycie?
Zrobię wszystko, żeby to prawo weszło. To pytanie powinni sobie zadawać posłowie PiS. Działkowcy też powinni wiedzieć, komu nie zależy na tym, by przepisy weszły. A jeśli nie wejdą, to PZD straci osobowość prawną. I wtedy dopiero będzie zamieszanie. Wtedy dopiero nie będzie wiadomo, co działkowcy mają robić.

A jak przegłosujecie obywatelski, choć zmieniony projekt, to PZD utrzyma się przy życiu?
Utrzymujemy PZD, jednak z mocy naszej ustawy związek zmienia się w stowarzyszenie. Mamy spór ze związkiem, bo zapisujemy, że działkowcy, którzy są członkami PZD, muszą w określonym czasie potwierdzić chęć udziału w tym stowarzyszeniu. Co ważne, dajemy możliwość wydzielania się z tego stowarzyszenia poszczególnym ogrodom. Jeśli komuś nie będzie pasować PZD, może założyć własne stowarzyszenie.

Rozmawiał Piotr Brzózka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki