Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK, otrzymał 67,5 tys. złotych nagrody

Marcin Darda
Marcin Darda
Bartek Syta/archiwum Polska Press
Prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski otrzymał aż 67,5 tys. zł nagrody. A i tak nie jest to najwyższa nagroda w Izbie za 2016 r.

Nagrodę prezes Kwiatkowski otrzymał w grudniu. Skąd taka premia, skoro w minionym roku katowiccy prokuratorzy przedstawili prezesowi Izby cztery zarzuty przekroczenia uprawnień?

Zapytaliśmy o to biuro prasowe Najwyższej Izby Kontroli. Rzeczniczka NIK odpowiedziała, że „Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o uchylenie immunitetu i przedstawienie zarzutów Prezesowi NIK w 2015 r., a nagrody za 2015 r. i cały okres pracy Prezesa Krzysztofa Kwiatkowskiego były niższe niż za poprzedniego kierownictwa NIK, czyli prezesa J. Jezierskiego (powołanego większością PiS - red.). W 2015 r. były one dodatkowo niższe także z uwagi na okres, w którym Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski przekazał wykonywanie obowiązków Wiceprezesowi NIK Wojciechowi Kutyle”.

Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK, dostał 18 tysięcy złotych nagrody

Wspomniany wniosek był jednak nieskuteczny. Prezesowi Kwiatkowskiemu cofnięto immunitet dopiero na skutek drugiego wniosku z czerwca 2016 r., a zarzuty otrzymał w listopadzie. Nie przeszkodziło to jednak w otrzymaniu najwyższej nagrody w dotychczasowej karierze Kwiatkowskiego w roli prezesa Izby. Nagrody, którą przydziela... kierownictwo NIK.

Wewnętrzne procedury Izby stanowią, że 3 proc. budżetu na płace to fundusz nagród. Dyrektor generalny NIK (jest nim obecnie Andrzej Styczeń, były szef łódzkiego TechnoParku) wnioskuje o nagrodę dla prezesa NIK, a decyzję kolegialnie podejmuje całe kierownictwo. De facto przyznaje je samu sobie. Pozostali członkowie kierownictwa NIK, czyli zastępcy prezesa Kwiatkowskiego, też nagrody otrzymali, a niektórzy wyższe od swego zwierzchnika. Dokładnie 68 tys. zł otrzymał Wojciech Kutyła, wiceprezes który zarządzał Izbą po tym, jak w obowiązkach zawiesił się Kwiatkowski. Trwało to tylko około miesiąca, do końca września 2015 r. Również 68 tys. zł wypłacono wiceprezesowi Mieczysławowi Łuczakowi, niegdyś posłowi z okręgu sieradzkiego, a także byłemu prezesowi PSL w województwie łódzkim. „Tylko” 36,2 tys. zł otrzymała wiceprezes Ewa Polkowska, czyli „proporcjonalnie do przepracowanego okresu w NIK”. Wiceprezes Polkowska, była szefowa Kancelarii Senatu, powołanie na wiceprezesa NIK otrzymała w czerwcu 2016 r.

Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK, stracił prawo jazdy za zbyt szybką jazdę

W NIK zrealizowano cały plan pracy na 2016 r., stąd nagrody. Rzeczniczka NIK: „Było to m.in. przeprowadzenie ponad 200 kontroli planowych, kontrola wykonania budżetu państwa (...) w 109 częściach budżetowych oraz ok. 100 tematów w formie kontroli planowych, obejmujących główne obszary funkcjonowania państwa. (...) Oprócz kontroli planowych NIK przeprowadziła w 2016 r. w kilkuset podmiotach również kontrole doraźne, których liczba niemal dwukrotnie przewyższyła liczbę kontroli planowych”.

Poza tym NIK przeprowadziła m.in. prestiżowy audyt Rady Europy, a także m.in. zlecane przez nią audyty. Generalnie „(...) nagrody zostały wypłacone zarówno pracownikom nadzorującym czynności kontrolne, jak i kierownictwu Izby”. Sam prezes zaś „przeznaczył istotną część przyznanej mu nagrody na cele charytatywne”.

**

Krzysztof Kwiatkowski, prezes Najwyższej Izby Kontroli wciąż z immunitetem

**

Zdaniem prokuratury

Prezes NIK usłyszał zarzuty
Krzysztof Kwiatkowski sam wnioskował o pozbawienie go immunitetu, ale nie pozwalały na to przepisy.

Nie mógł zrobić tego także Sejm, bo potrzebne były do tego zmiany przepisów. Ostatecznie immunitet stracił 21 października, niedługo potem prokuratura postawiła mu cztery zarzuty związane z nadużywaniem władzy.

Według śledczych prezes manipulował wynikami konkursów na stanowiska dyrektora delegatury NIK w Łodzi,

wicedyrektora delegatury NIK w Rzeszowie i wicedyrektora departamentu środowiska w centrali NIK, a także podżegał do przestępstwa nadużycia władzy w związku z konkursem na dyrektora delegatury NIK w Rzeszowie. Według prokuratury, przy wyborze dyrektora w Łodzi prezes NIK bezprawnie unieważnił konkurs, w którym faworyzowany przez niego kandydat wypadł słabo.

Prezes NIK przed upływem kadencji odwołany może być tylko wskutek prawomocnego skazania przez sąd.

Sam Kwiatkowski podkreśla, że „nigdy prawa nie złamał” i chce się z zarzutów oczyścić przed sądem.
md

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki