Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ks. Isakowicz-Zaleski: To powtarzany mit, że żonaci będą złymi księżmi [WYWIAD]

rozm. Joanna Leszczyńska
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski Fot. Tomasz Bolt / Polskapresse
Z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim, rozmawia Joanna Leszczyńska.

Arcybiskup Pietro Parolin, przyszły sekretarz stanu w Stolicy Apostolskiej, powiedział, że celibat księży nie jest dogmatem Kościoła i można o nim dyskutować...

Po raz pierwszy tak ważna osobistość z Watykanu przypomniała, że celibat nie jest dogmatem. Jego słowa odbieram jako zachętę, by na ten temat rozmawiać. W Piśmie Świętym nie przeczyta się o nakazie celibatu. Przecież apostołowie byli żonaci, w Ewangelii jest mowa o teściowej świętego Piotra, bo to był człowiek żonaty. Celibat jest decyzją administracyjną, wprowadzoną 1000 lat temu, a Kościół trwa 2 tysiące lat. Sobór Trydencki przyjął, że księża nie mogą być żonaci. Ponieważ jest to decyzja administracyjna, papież ma prawo zadecydować, że celibat jest dobrowolny.

Gdy w 2006 roku brazylijski kardynał Hummes oświadczył, że celibat nie jest dogmatem, Watykan precyzował jego wypowiedź, a on sam był "izolowany w Kurii Rzymskiej". Może nie należy wyciągać daleko idących wniosków ze słów arcybiskupa?

Jednak po raz pierwszy ktoś, kto jest osobą numer dwa w Watykanie, wskazaną przez papieża Franciszka, wypowiada taką kwestię. Do tej pory głosy na ten temat pochodziły z obrzeży Kościoła: albo był to ktoś z emerytowanych hierarchów, albo z Trzeciego Świata. Jestem ciekawy, czy teraz faktycznie nastąpi dyskusja, czy nastąpią zmiany, czy też znów temat zostanie zamknięty.

Zdaniem księdza, jak będzie?

Sądzę, że dojdzie do dyskusji. Papież Franciszek ma, moim zdaniem, absolutnie inne podejście do wielu spraw niż dotychczasowe osoby, kierujące różnymi urzędami w Watykanie. Pochodzi z regionu świata, w którym siła rodziny jest znacznie większa niż w krajach kultury zachodniej. Może papież wie, że nie jest tak, że jak ksiądz się ożeni, to porzuci Kościół, albo będzie mniej gorliwym księdzem. Niewykluczone, że efektem dyskusji na ten temat będą kolejne wyjątki, jeśli chodzi o celibat. Kościół katolicki dopuszcza wyjątki, kiedy celibat nie obowiązuje. Dotyczy to księży obrządków wschodnich, dość licznych w Europie Wschodniej i na Bliskim Wschodzie: obrządku greko-katolickiego, częściowo ormiańsko-katolickiego i kilku innych. Tam duchowny przed święceniami decyduje, czy będzie żył w celibacie, czy w małżeństwie. Druga grupa to są ci duchowni, którzy przechodzą do Kościoła katolickiego z wyznań protestanckich. Być może teraz Kościół poszerzy wyjątki, np. w krajach, które nie mają powołań, a na świecie jest totalny kryzys powołań.

Czy celibat ma wpływ na małą liczbę powołań?

Nie jest, oczywiście, tak, że jak zostanie wprowadzony dobrowolny celibat, od razu będą powołania. Ale może się okazać, że dla pewnej grupy osób, które będą chciały zostać duchownymi, będzie to usunięcie pewnej przeszkody. W książce "Chodzi mi tylko o prawdę" napisałem o starej praktyce Kościoła, jaką są święcenia ludzi żonatych. Były przypadki, że ludzi żonatych, którzy jako ludzie świeccy zaangażowali się w życie Kościoła, święcono. I dlaczego do tego nie wrócić? Rok temu, kiedy to napisałem, potraktowano to jako herezję. Trzeba też zwrócić uwagę na to, że Kościół po Soborze Watykańskim II zrobił kolejną furtkę: święcenia diakonów stałych, którzy są żonaci. Diakoni nie mogą odprawiać mszy, spowiadać, ale mogą rozdawać komunie, czytać Ewangelię. W Polsce jest 4 - 5 takich diakonów. Według mnie, to grupa osób, które mogłyby otrzymać wyższe święcenia kapłańskie. Odnoszę wrażenie, że na Zachodzie jest lęk, że jak ksiądz będzie miał żonę i dzieci, to nie będzie miał czasu na parafię.

Uważa ksiądz, że ten lęk jest bezpodstawny?

Mój prapradziadek był księdzem grekokatolickim. Babcia opowiadała, że miał 5 dzieci i nie było żadnych przeszkód między obowiązkami parafialnymi a rodzinnymi. Pewnie, zawsze mogą być kłopoty, ale one też mogą być, jak ksiądz jest nieżonaty. Nie można mówić, że nieżonaci będą dobrymi księżmi, a żonaci złymi. Jestem księdzem obrządku rzymskokatolickiego i ormiańsko-katolickiego. W Armenii mniej więcej połowa księży ma żony. I nikomu to nie przeszkadza. Kiedy byłem w seminarium rzymskokatolickim, celibat traktowano prawie jak dogmat. Chcesz być księdzem, to musisz żyć w celibacie. Ja nie widzę siebie w małżeństwie. I nie sądzę, by wszyscy księża chcieli się żenić. Jeszcze jedno. Znam księży, którzy odeszli z kapłaństwa, bo poznali kogoś i założyli rodzinę. Mogliby dalej funkcjonować w Kościele, ale zostali usunięci z kapłaństwa. To tragedia tych księży, że potraktowano ich jako czarne owce i zdrajców. Jeszcze gorsza sytuacja jest, gdy duchowny oficjalnie zachowuje celibat, a nieoficjalnie ma żonę i dzieci. Dyskusja nad celibatem byłaby ożywcza dla Kościoła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki