Zamieszanie wokół książki Magdaleny Makarowskiej "Jedz pysznie... razem z dzieckiem" rozpoczęło się od wpisu, który na swoim profilu umieściła autorka blogu White Plate: "Pani Makarowska robi pasztet sojowo-pomidorowy, trufle z chilli oraz dzieli się "swoimi" przemyśleniami na temat książki "Sztuka prostoty". Szkoda tylko, że są to moje myśli i moje słowa." I wtedy rozpętała się burza.
Internauci wzięli książkę pod lupę. Według nich, nie tylko przepisy, ale też opinie i komentarze zostały splagiatowane. Znaleźli m.in. takie fragmenty:
- Książka: "Moja córcia do końca 6 m.ż. była karmiona wyłącznie piersią. Po tym okresie powoli, bez pośpiechu, bez zmuszania, zaczęłam tę mleczną dietę rozszerzać, kontynuując oczywiście karmienie piersią i uważnie obserwując jej reakcję na nowe produkty."
- Blog: "Mój synek do końca 6 m.ż. był karmiony wyłącznie piersią. Po tym okresie powoli, bez pośpiechu, bez zmuszania, zaczęłam tę jego mleczną dietę rozszerzać, kontynuując oczywiście karmienie piersią i uważnie obserwując jego reakcję na nowe produkty."
Wydawnictwo zdecydowało, że sprzedaż książki zostanie wstrzymana.
"W porozumieniu z p. Magdaleną Makarowską podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu sprzedaży jej książki na czas wyjaśnienia zaistniałych wokół niej kontrowersji" - czytamy w komunikacie wydawnictwa.
Co na to wszystko autorka książki?
- Jestem na etapie rozwiązywania tej sprawy i dlatego na razie nie chciałabym jej komentować - powiedziała nam pani Magdalena. - Dążę do ugody z osobami, które się do mnie zgłosiły. Nie popełniłam plagiatu specjalnie. Korzystałam z przepisów swoich oraz tych zasłyszanych od pacjentek. Myślę, że uda się rozwiązać tę sprawę pozytywnie. Jeśli sprzedaż książki zostanie wznowiona, wówczas dochód z niej przeznaczę na cele charytatywne.
Natomiast w oświadczeniu zamieszczonym na swojej stronie internetowej autorka pisze:
"W mojej książce pojawiły się przepisy i fragmenty komentarzy, obecne na blogach i w źródłach internetowych prowadzonych przez inne osoby. Jest to bardzo przykra sytuacja, z której nie zdawałam sobie sprawy, korzystając w swojej 6-letniej praktyce dietetyka z różnych przepisów, w tym pochodzących od znajomych i pacjentów. Choć to wyjaśnienie może brzmieć naiwnie, tak było (...) - czytamy w oświadczeniu autorki. - Jest mi szalenie przykro i serdecznie przepraszam wszystkich, którzy zawiedli się na mojej książce. Proszę mi wierzyć, że będę dążyć do właściwego uznania wszystkich osób, których praca i pomysłowość mogły zostać w niej wykorzystane przez moją nierozwagę bez ich wiedzy i zgody".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?