Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Księgowa w Teatrze Powszechnym dostała 37 tys. zł premii

Katarzyna Chmielewska
Dyrektor Pilawska pełni swoją funkcję od 16 lat
Dyrektor Pilawska pełni swoją funkcję od 16 lat Krzysztof Szymczak
Czy miejski teatr, który miał zaledwie 2 tys. zł zysku w 2011 r., może przeznaczyć na premie dla pracowników księgowości i administracji 130 tys. zł? Może - twierdzi Ewa Pilawska, dyrektor Teatru Powszechnego w Łodzi. Innego zdania jest Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi. Skierowała do Regionalnej Izby Obrachunkowej zawiadomienie o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych w teatrze i zapowiada kolejne kontrole.

Łódzki magistrat, który finansuje Teatr Powszechny, dowiedział się, że w placówce tej może dochodzić do nieprawidłowości finansowych już kilka miesięcy temu. Władze Łodzi zdecydowały o przeprowadzeniu kontroli. Sprawdzono działalność teatru w dwóch ostatnich latach. Oprócz bałaganu w aktach pracowniczych i niejednoznacznie spisanych umowach z aktorami, wykryto nieprawidłowości finansowe.

Z dokumentów pokontrolnych wynika, że teatr wypłacał swoim pracownikom wysokie premie i nagrody. Największą premię dostała w 2010r. główna księgowa - zainkasowała 37,4 tys. zł. Jej zastępca - 12 tys. zł. Trzy kolejne księgowe nagrodzono premiami w wysokości od 8,6 tys. zł do 9 tys. zł. Specjalista do spraw obsługi komputera otrzymał 8 tys. zł.

Nagrody dostało tylko dwoje aktorów. Dostali 2 i 5 tys. zł. Podobnie było w ubiegłym roku. Aktorzy dostali dwie nagrody - 4 i 5 tys. zł. Główna księgowa zainkasowała 15 tys. zł, jej zastępca 16, 8 tys. zł. Dwie pozostałe księgowe po 10 i 12 tys. zł.

Dyrektor Pilawska mówi, że ma prawo nagradzać swoich pracowników i że drobne niedociągnięcia są jedynie efektem zmiany kierownictwa w dziale kadr i płac. Zapewnia, że teatr jest w dobrej kondycji finansowej.

- Mamy duże wpływy z biletów i wcale nie generujemy strat. Kwoty na minusie są zamortyzowane. Straty są po stronie urzędu miasta, a nie teatru. Wysokie premie dla księgowej były nagrodą za całokształt pracy, bo ówczesna główna księgowa odeszła z pracy po kilkudziesięciu latach - mówiła nam wczoraj.

Kontrolerzy odkryli też, że córka pracownicy teatru zainkasowała 26 tys. zł za autorskie scenariusze lekcji teatralnych. Jest z wykształcenia pedagogiem. Podpisała dwie umowy o dzieło. Na potwierdzenie ich wykonania, kontrolerom pokazano 28 teczek, w 26 były kserokopie książek, artykuły o twórcach teatralnych, wydruki stron z internetu.

W dwóch pozostałych teczkach znaleziono opracowania scenariuszy lekcji teatralnych, do których materiał merytoryczny zaczerpnięty był z Wikipedii oraz z portalu Polonistyka On Line. Wykonawca nie podał źródeł w bibliografii. Gotowych scenariuszy nie było w dokumentacji.

Dyrektor teatru twierdzi, że jest zadowolona ze współpracy z autorką opracowań. - Ta pani ciężko pracowała nad opracowaniem tych lekcji - mówi Ewa Pilawska.

Prezydent Hanna Zdanowska nie jest zadowolona z wyników kontroli. - Audyt wykazał sporo nieprawidłowości. Finanse instytucji kultury podległych miastu muszę być przejrzyste. To nie koniec, ale dopiero początek. Musi ulec wyjaśnieniu gospodarka finansowa tego teatru - zapowiada prezydent Zdanowska.

Jakub Wiewiórski, dyrektor wydziału kultury UMŁ, dodaje: - Zobowiązałem dyrektor Pilawską do wyeliminowania uchybień i poinformowania mnie o podjętych działaniach naprawczych do 22 lutego.

Z informacji wydziału kultury UMŁ wynika, że po uwzględnieniu amortyzacji w 2010 roku zysk teatru wyniósł 10,1 tys. zł, a w 2011 - ok. 2 tys. zł.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki