Choć nie wszędzie jest aż tak źle. Pozytywnie wyróżnia się archidiecezja łódzka. Podczas, gdy w 2006 r. do seminarium wstąpiło tylko 10 kandydatów na kapłanów, to już w roku 2009 było ich 19, niemal dwa razy więcej.
Przed polskim Kościołem stoi jeszcze jedno wyzwanie. Musi sobie poradzić z licznymi przypadkami rezygnacji ze stanu duchownego. Tak jak ksiądz Andrzej (imię zmienione), który niespodziewanie pewnego dnia ułożył swoją sutannę w kosteczkę, a na stole w swoim pokoju zostawił przełożonym kartkę: Proszę mnie nie szukać, nie dzwonić i nie pisać. Te kilka zdań było dla proboszcza szokiem, bo jeszcze dzień wcześniej układał z wikarym plan pracy duszpasterskiej i prosił go o odprawienie dodatkowej mszy.
Ksiądz Mieczysław nie wrócił do swojej parafii z wakacji. Do znajomych rozesłał tylko mejle informujące o tym, że zrezygnował ze stanu kapłańskiego i poleca swoje usługi jako... agent nieruchomości. Z kolei ksiądz Michał pod nieobecność proboszcza zapakował nocą swoje meble do ciężarówki i wyjechał do innego miasta. Dziś pracuje jako dziennikarz sportowy.
Takie przypadki nie omijają też łódzkiego Kościoła. - Miałem znajomego księdza, który porzucił kapłaństwo - mówi ks. Grzegorz Gogol z parafii w Wolborzu pod Piotrkowem. - Po trzech latach posługi stwierdził, że to nie jego droga. Zrzucił sutannę i założył rodzinę. Ale to było jakieś 30 lat temu.
To tylko wybrane przykłady. Duszpasterze odchodzą z kapłaństwa najczęściej po cichu. Nie wszyscy mają tyle odwagi, jak na przykład był ks. Tomasz Węcławski, który nie tylko odszedł z kapłaństwa, ale i wystąpił z Kościoła katolickiego. Były rektor Arcybiskupiego Seminarium Duchownego decyzję ogłosił na swojej stronie internetowej. Dziś przejął nazwisko żony (Tomasz Polak) i można go spotkać m.in. na marszach równości. Pół roku temu szedł ramię w ramię z gejami i lesbijkami, którzy czują się dyskryminowani. Media rozpisywały się także o odejściu z zakonów dominikanina ojca Tadeusza Bartosia i jezuity Stanisława Obirka.
Kościół katolicki nie prowadzi żadnych oficjalnych statystyk, które dotyczą księży rezygnujących z kapłaństwa. A jeśli prowadzi, to ich nie ujawnia. Skalę zjawiska próbował trzy lata temu oszacować prof. Józef Baniak, socjolog, były wykładowca Wydziału Teologicznego Uniwersytetu w Poznaniu. Szacuje, że w ciągu ostatnich 50 lat z kapłaństwa w Polsce odeszło ok. jednej trzeciej stanu ilościowego całego duchowieństwa.
Z badań przeprowadzonych na próbie ponad 800 kapłanów wynika, że wzrasta liczba młodych kapłanów, którzy zrzucają sutannę. Najczęściej jest to okres między piątym a dziesiątym rokiem pracy w parafii lub zakonie. Ponad 37 proc. księży rozważa lub rozważało sens swego powołania i odejście do stanu świeckiego. A ponad 28 proc. przeżywa kryzys tożsamości kapłańskiej, choć nie bierze pod uwagę rezygnacji. W Polsce w 1998 r. sutannę zrzuciło 32 duchownych, a w 2004 r. już 57. W 2006 r. z trzech polskich diecezji (na 42) odeszło 60 kapłanów.
Są za to dokładne dane o spadającej liczbie powołań kapłańskich i zakonnych. W ubiegłym roku po raz pierwszy od lat liczba wszystkich kleryków w polskich seminariach nie przekracza 4 tys. Od 2006 do 2009 r. liczba kleryków w seminariach diecezjalnych spadła aż o 880 i wynosi dziś 3732. Z danych Krajowej Rady Duszpasterstwa Powołań wynika, że tylko w ciągu ostatnich czterech lat w seminariach diecezjalnych uczy się o jedną czwartą mniej kleryków. W 2006 r. liczba alumnów wynosiła aż 4612 osób, a w ubiegłym spadła do 3732. Członkowie rady wskazują m.in. na niż demograficzny, a także okresowy wzrost powołań po śmierci Jana Pawła II.
Tę tendencję potwierdzają dane z konkretnych rejonów Polski. Na przykład w diecezji kaliskiej w 2007 r. wyświęcono 12 kapłanów, w ubiegłym roku już tylko ośmiu. W Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej na pierwszy rok przyjęto w ubiegłym roku tylko ośmiu kandydatów, czyli o 40 proc. mniej niż rok wcześniej. Mniejsze są za to dysproporcje w seminariach zakonnych. Dziś kształci się w nich 1630 alumnów, to jest o 138 mniej niż dwa lata temu.
Arcybiskup Stanisław Gądecki, metropolita poznański i jednocześnie wiceprzewodniczący Episkopatu Polski w liście na trwający właśnie w Polsce Rok Kapłański za spadającą liczbę powołań kapłańskich obciąża między innymi media.
- Jesteśmy świadkami antyklerykalnej propagandy, której celem jest walka z Kościołem. Objawia się to w chorobliwym tropieniu grzechów kapłańskich, nagłaśnianiu ich w mediach, w przedstawianiu jednostkowych przypadków niewierności kapłańskiej jako praktyki powszechnej - napisał do wiernych arcybiskup Gądecki.
wsp.: Matylda Witkowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?