W statucie spółki jest zapis, że rada musi liczyć od 7 do 9 osób. Do czwartkowego poranka liczyła 8 członków. Jednak przed odwołaniem prezesa zrezygnowały dwie osoby, więc 6-osobowa rada nadzorcza nie mogła nikogo odwołać.
Przewodnicząca rady nadzorczej Barbara Mrozowska-Nieradko przekonuje, że procedury były zachowane.
- Mandat członka rady nadzorczej, który złożył rezygnację wygasa z dniem przyjęcia rezygnacji przez zgromadzenie wspólników - mówi przewodnicząca.
Wątpliwości ma jednak Urząd Marszałkowski.
- W związku z niejasnościami prawnymi, które według nas wystąpiły, jako akcjonariusz skierowaliśmy do spółki pismo. Czekamy na wyjaśnienia - mówi Dorota Ryl, wicemarszałek województwa.
Legalność procedury sprawdzi sąd przed wpisem do Krajowego Rejestru Sądowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?