1/6
Nadal nie wiadomo kto zabił licealistkę Magdę Sobczak, córkę...

Nadal nie wiadomo kto zabił licealistkę Magdę Sobczak, córkę właściciela fabryki cukierków.wiele lat temu, to dalej wspominają o niej łodzianie.

Czytaj na kolejnych slajdach


2/6
Sobczakowie byli znaną w Łodzi rodziną. Mieszkali w...

Sobczakowie byli znaną w Łodzi rodziną. Mieszkali w nieistniejącej już dziś kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 161.

Sobczak prowadził zakład cukierniczy. Jak wynika ze starej książki telefonicznej znajdował się on przy ul. Gdańskiej 101. Ta mała fabryczka produkowała m.in czekoladki. Był więc jak na tamte czasy majętnym człowiekiem. Był właścicielem samochodu marki Warszawa, jeździł na weekendy do Warszawy czy Zakopanego.

Żona Maria zajmowała się domem, starsza córka Dorota pracowała w jednym z łódzkich urzędów. Magda uczyła się w X LO w Łodzi. Według opowieści koleżanek bardzo skromną dziewczyną, nie obnoszącą się bogactwem swojej rodziny. Dobrze się uczyła.

3/6
W 1962 roku święta wielkanocne przypadały na 22 i 23...

W 1962 roku święta wielkanocne przypadały na 22 i 23 kwietnia. Jak podają autorzy książki „Pitaval Łódzki”, Adam Antczak i Jarosław Warzecha były to upalne dni.

Rodzina Sobczaków chciała spędzić święta w Zakopanem, ale kilka dni przed Wielkanocą zmieniła plany. Postanowiła jechać do Warszawy. Ale w Wielką Niedzielę byli jeszcze w Łodzi. Na wielkanocnym śniadaniu mieli gości. Była to dość znana nieżyjąca od lat łódzka aktorka ze swym synem, wówczas młodym lekarzem.

Na drugi dzień Sobczakowie szykowali się do wyjazdu. Magda nie wybierała się do Warszawy z rodzicami i siostrą. W wtorek rano miała pojechać ze swoim hufcem na wycieczkę do połódzkich lasów. W starych policyjnych aktach można było przeczytać, że w wielkanocny poniedziałek opalała się na balkonie. Potem wróciła do pokoju i zaczęła czytać „Lalkę”. Rodzice i siostra wyjechali z domu około 13.30. Po 16.00 Magda zadzwoniła do swojej najbliższej koleżanki Anny P. Ta namawiała ją, by poszły do łódzkiej Hali Sportowej na mecz koszykówki. Magda nie chciała. Powiedziała, że musi się uczyć.

Umówiły się, że razem pojadą na wycieczkę. Kiedy we wtorek, o 7.00 rano Ania zadzwoniła do Magdy, by przypomnieć jej by wzięła aparat fotograficzny, nikt nie podnosił słuchawki. Potem poszła do mieszkania Sobczaków, ale nikt nie otworzył drzwi...

Czytaj na kolejnych slajdach

4/6
Sobczakowie wrócili wieczorem ze stolicy. Stanisław Sobczak...

Sobczakowie wrócili wieczorem ze stolicy. Stanisław Sobczak poszedł zaparkować swoją Warszawę w garażu, który znajdował się na podwórku sąsiedniej kamienicy, pod numerem 159. Gdy wrócił Maria i córka Dorota dzwoniły do drzwi mieszkania, ale nikt nie otwierał. Zauważyli, że Magda nie sprzątnęła butelek z mlekiem. Pomyśleli, że córka się kąpie. Otworzyli drzwi kluczem i weszli do środka. Zauważyli uchylone drzwi dużego pokoju, tego narożnym oknem, na podłodze leżały szczątki potłuczonego wazonu. Na stole stało jedzenie, pewnie po świątecznym przyjęciu. Jedno krzesło było przewrócone. Obok, na uchylonym dywanie leżały zwłoki Magdy.

Jej twarz i piersi były przykryte poduszką. Kiedy zdjął ją przybyły kilka minut później lekarz okazało się, że w piersi dziewczyny tkwi nóż z zastawy stołowej.
- Lekarz pogotowia stwierdza, że zabójca musiał znać anatomię ludzi lub zwierząt, ponieważ trzy uderzenia zostały zadane klingą skierowaną równolegle do żeber – piszą autorzy „Pitawalu łódzkiego”. – Później podczas sekcji stwierdzono trzy rany serca, zadane gdy dziewczyna leżała już na podłodze i nie broniła się”. Lekarz przeprowadzający sekcję stwierdził też m.in rany tłuczone głowy, zadane wazonem, złamaną rękę...Śmierć miała nastąpić 7 - 12 godzin przed odkryciem zwłok.

Rozpoczęło się śledztwo. Szukano mordercy, jednocześnie próbowano ustalić motywy zbrodni. Po mieście zaczęły krążyć różne plotki na temat tego zabójstwa. Stanisław Sobczak przyjechał do Łodzi po wojnie, z Warszawy. Niejasna jest jego przeszłość. Nie wiadomo co robił podczas okupacji. On sam mówił, że zajmował się handlem.

Pojawiały się plotki, że to morderstwo to zemsta za wojenne czasy. Teza ta została sprawdzona i nie uzyskała potwierdzenia. Jedną z szeptanych potajemnie wersji dotyczącą motywów tego zabójstwa było też to, że za sprawą stała Służba Bezpieczeństwa. Sobczak był bogaty, a swego majątku nie trzymał w banku. Po zabójstwie stwierdził, że nic nie zginęło w domu.

Ani biżuteria, ani drogie futra, ani siedemdziesiąt pięć pięćdziesięciozłotowych banknotów...Ale miał on podobno tzw. świnki, czyli złote monety pięciorublowe. I to „świnki” miały zniknąć z jego mieszkania po morderstwie córki. Gdyby się przyznał do ich posiadania miałby duże kłopoty. Jedna z hipotez mówi, że przyszła po złoto przyszło SB. Kolejna, że powodem morderstwa była odrzucona przez Magdę Sobczak miłość. Inna, że był to typowy mord rabunkowy.

Czytaj na kolejnych slajdach

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Horoskop na najbliższy weekend! Sprawdź, co się wydarzy!

Horoskop na najbliższy weekend! Sprawdź, co się wydarzy!

Volkswagen Passat Variant 1.5 eTSI 150 KM. Wrażenia z jazdy, dane techniczne, ceny

Volkswagen Passat Variant 1.5 eTSI 150 KM. Wrażenia z jazdy, dane techniczne, ceny

To nie skoczkowie najwięcej zarobili tej zimy! Oto sportowcy z największym zyskiem!

To nie skoczkowie najwięcej zarobili tej zimy! Oto sportowcy z największym zyskiem!

Zobacz również

Horoskop dzienny na piątek. Sprawdź!

Horoskop dzienny na piątek. Sprawdź!

To nie skoczkowie najwięcej zarobili tej zimy! Oto sportowcy z największym zyskiem!

To nie skoczkowie najwięcej zarobili tej zimy! Oto sportowcy z największym zyskiem!