Osiągnięć i kariery obu kandydatów nie ma co porównywać - Nowak pracował przez wiele lat w Górniku Polkowice, a jesienią zadziwiał całą Polskę we Flocie Świnoujście, która wygrywała mecz za meczem w pierwszej lidze.
Z kolei Robaszek większego doświadczenia z zespołami ligowymi nie ma, a obecnie pracuje jako nauczyciel wychowania fizycznego oraz koordynator w piotrkowskim związku.
Jak się dowiedzieliśmy, za zatrudnieniem Robaszka mocno lobbuje Tomasz Salski, jeden z najbardziej wpływowych ludzi w ŁKS. Nowak ma bez wątpienia większe poparcie, ale, jak twierdzą dobrze poinformowani, "jeśli Salski uprze się na Robaszka to będzie Robaszek".
Bez wątpienia Wojciech Robaszek jest trenerem tańszym od Nowaka, chociaż, jak nieoficjalnie przyznają szefowie ŁKS, były trener Floty postawił w rozmowach bardzo niewygórowane warunki.
- Oczywiście jest to kwota wyższa, niż np. w przypadku Wojciecha Robaszka, ale naprawdę niewysoka. Stać nas na to, by zatrudnić Nowaka - mówi jeden z działaczy ŁKS. Dodatkowym atutem jest fakt, że Nowak ma w Łodzi mieszkanie, więc klub nie musiałby pokrywać kosztów zakwaterowania.
Wiadomo, że ŁKS ogłosi nazwisko nowego trenera raczej wtedy, gdy już będzie wiedział, w której zagra lidze. A to ma wyjaśnić się prawdopodobnie w środę, bo ostateczne decyzje w tej sprawie mają zapaść we wtorek w nocy po meczu reprezentacji Polski z Liechtensteinem w Krakowie. Już w trakcie rozmów z Nowakiem szefowie ŁKS dyskutowali ze szkoleniowcem o możliwości rozpoczynania gry nie w czwartej, a w trzeciej lidze. Ba, warunki finansowe, jakie postawił Nowak, mają być takie same w obu ligach.
Pozostali kandydaci właściwie się już nie liczą, a niemal każdy z działaczy ŁKS przyznaje, że trenerem drużyny będzie albo Nowak, albo Robaszek. Początkowo wśród kandydatów wymieniany był Marek Chojnacki, ale jego ewentualne zatrudnienie miało być transakcją wiązaną, bo dzięki temu klub miał pozyskać sponsora. Wiadomo przecież, że stosunki Chojnackiego z większością działaczy nowego ŁKS, czyli jeszcze niedawno Akademii Piłkarskiej ŁKS, nie są dobre. Chojnacki przez wiele lat działał w akademii, ale miał również swoją szkółkę. W końcu uznano, że jest to konflikt interesów i rekordzista pod względem liczby meczów w ekstraklasie pożegnał się z Akademią. Jest wiele osób, które to pamięta, dlatego jego kandydatura od początku była bardzo mało prawdopodobna. Choć decydujące mogłyby być pieniądze, gdyby sponsor jednak w klubie się pojawił...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
